Życie to droga

„Prawdziwymi zwycięzcami są ci, którzy zwyciężają w pojedynkach dnia codziennego.”

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

czwartek, 27 marca 2014

Gala KSW 26 :)



Krótkie podsumowanie Gali KSW 26, która 22 marca odbyła się w hali warszawskiego Torwaru.

 Sobotnia gala KSW 26 przyniosła widzom mnóstwo emocji. W białym ringu był pot, była krew, była prawdziwa walka. 

 Materla vs. Silva walką wieczoru.

Michał Materla zrewanżował się Jayowi Silvie i wygrał walkę wieczoru podczas gali KSW 26. Pojedynek był pełen emocji i zwrotów akcji. Po złym początku, Polak przejął inicjatywę, której nie oddał do końca starcia. Dzięki temu zwycięstwu nasz reprezentant nadal dzierży pas mistrza federacji. 

Na początku pierwszej rundy walka toczyła się stójce i Materla miał przewagę. W pewnym momencie to jednak Silva trafił kilka razy celnie w szczękę Polaka i powalił go na ziemię. Michał był w poważnych tarapatach, ale przetrwał i zdołał podnieść pojedynek.
Po kilkudziesięciu sekundach Silva znów kilka razy trafił i wydawało się, że zaraz znokautuje Materlę, ten jednak ostatkami sił rzucił się w nogi rywala i sprowadził go na ziemię, po czym do końca rundy trzymał go w parterze. Na początku drugiej rundy Polak założył gilotynę, ale Silva zdołał się uwolnić. Potem spróbował duszenia nogami, ale i tym razem rywal wyrwał się z uchwytu. Pod koniec tej części pojedynku Materla ponownie obalił Jaya i jasne było, że sędziowie zaliczą tę rundę Polakowi. Trzecia odsłona walki wieczoru to już pełna dominacja Polaka, który sprowadził przeciwnika do parteru. Michał starał się zakończyć pojedynek przed czasem, ale celu nie osiągnął. Mimo to był lepszy zasłużenie i wygrał całą walkę. Obaj zawodnicy zasługują na wielkie brawa, ponieważ zagwarantowali kibicom ogromne emocje i w pełni pokazali swoje umiejętności. 






Kilka fotek z Gali KSW 26:











  fot. Piotr Pędziszewski



Karty sędziowskie :










Z życia wzięte...


Aneta Zatwarnicka ma 37 lat, a od 20 trenuje karate tradycyjne. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku nic nie wskazywało, że 2 stycznia w ciężkim stanie trafi do szpitala. Lekarze stwierdzili sepsę i dawali jej kilka dni życia. Przez dwa miesiące skutecznego podtrzymywania Anety przy życiu okazało się, że trenerka ma toczeń wielonarządowy. Amputowano jej kończyny dolne, a dwa dni później dłonie. Martwica objęła także część twarzy. Anetę wspierają przyjaciele, a wśród nich Anna Lewandowska, mistrzyni świata w karate.




 Nic nie wskazywało na to, że w przepełnionym sportem życiu Anety, instruktorki posiadającej czarny pas karate, przydarzy się coś takiego. Prawie nic, bo jak mówi jej trener, kilka miesięcy temu nieco odsunęła sport na bok. – Trochę tak, jakby coś przeczuwała. Być może zamknęła się w sobie i nikomu nie mówiła, że czuje się słabiej – mówi Mirosław Kuciarski, wieloletni trener Anety. Jednak nawet lekarze mówią, że gdyby trafiła do szpitala pod koniec grudnia, to podaliby jej najwyżej aspirynę. – Nie było żadnych objawów – słyszę od jej trenera.




Gdy drugiego stycznia trafiła na Oddział Intensywnej Terapii, podejrzewano u niej sepsę, którą rzeczywiście wykryto. Wiele narządów, w tym nerki i płuca, przestało normalnie pracować. Przez okres dwóch miesięcy jej czynności życiowe były podtrzymywane przez respirator i dializy. W trakcie leczenia rozpoznano u niej toczeń wielonarządowy.

– Jej kończyny dolne i górne uległy pogorszeniu i pojawiła się w nich martwica. Lekarze zdecydowali, że trzeba amputować nogi i ręce, żeby zapobiec dalszemu jej rozprzestrzenianiu – wspomina trener Anety. Toczeń rumieniowaty układowy z zajęciem naczyń krwionośny, na który zachorowała Aneta Zatwarnicka, to choroba tajemnicza i dotyka najczęściej kobiet w wieku 15-66 lat. Toczeń zaliczany jest do chorób "autoagresji", która rozwija się wskutek nieprawidłowo funkcjonującego układu odpornościowego, co prowadzi do procesu zapalnego wielu tkanek i narządów.

Przyjaciele organizują pomoc
Lekarze robią co mogą, aby stan zdrowia Anety poprawiał się, a psychologowie i przyjaciele wspierają ją jak tylko mogą, aby nie przestała wierzyć, że będzie dobrze. Na Facebooku założyli specjalny profil, na którym organizują pomoc dla "wiecznie uśmiechniętej koleżanki z karate". Wśród nich jest Anna Lewandowska.

Obie panie znają się od wielu lat. – Zawsze spotykaliśmy się wszyscy na seminariach szkoleniowych – wspomina mistrzyni świata. Jak przystało na człowieka sportu, nie rozpaczała nad losem koleżanki tylko od razu zaczęła organizować pomoc. – To naturalny odruch, każdy z naszego środowiska chce ją wesprzeć. Dodatkowo świadomość tego, że spotkało to tak pozytywną osobę jaką jest Aneta. Nadal nie mogę w to uwierzyć, ale wiem, że ona potrzebuje naszego wsparcia, tak finansowego jak i duchowego – mówi żona Roberta Lewandowskiego.


Anna Lewandowska
Mistrzyni świata w karate, koleżanka Anety:
"Niesamowita osobowość, która zawsze wnosiła uśmiech na sali. Startowaliśmy razem w polskiej lidze karate tradycyjnego. Dziewczyna wiecznie uśmiechnięta widząca same plusy w życiu. Marzyła, aby nauczyć się tańczyć i grać na perkusji..."


 Walka Anety dopiero się zaczyna
Dziś Aneta jest już "kontaktowa", odłączono ją od aparatur. Od wtorku zaczęła samodzielnie oddychać i siadać, więc stan zawodniczki zdecydowanie się poprawił. Za około dwa miesiące będzie mogła opuścić szpital i zostanie przeniesiona do ośrodka, w którym rozpocznie rehabilitacje.

– Aneta jest świadoma tego co się stało. Miała słabsze i gorsze chwile... Wie, że straciła kończyny dlatego cały czas wspieramy ją na duchu. Myślę, że jest z nią coraz lepiej. Byłem u niej przedwczoraj, ale praktycznie codziennie jest u niej ktoś z klubu czy z rodziny – mówi trener Mirosław Kuciarski. Przyjaciele i tak starają się ograniczać kontakty z Anetą z uwagi na jej obniżoną odporność. – Nie chcemy jednak stracić z nią kontaktu, aby czuła cały czas, że jesteśmy razem z nią – mówi.

Paradoksalnie, to właśnie teraz najbardziej przyda jej się doświadczenie sportowe, które zdobywała przez 20 lat. Jak mówi trener Anety, jeszcze drugiego stycznia lekarze dawali jej dwa, może trzy dni życia, a ona walczy już drugi miesiąc. – Te ćwiczenia w dużej mierze przyczyniły się do tego, że jest dziś silna w środku i ma mocne serce – mówi Mirosław Kuciarski.

Anetę czeka teraz co najmniej półroczna rehabilitacja, w czasie której będzie musiała przyzwyczaić się do nowych warunków i życia z protezami. Te, jednak trzeba będzie najpierw kupić, podobnie jak wózek. Koszt może wynieść około 200 tysięcy złotych. Nie wiadomo również, na ile babcia Anety, z którą mieszka, będzie w stanie jej pomóc.





wtorek, 18 marca 2014

Szybkość i koordynacja w karate





Myślę, że rzeczą oczywistą jest, jak waż­na jest szybkość w karate, a w zasadzie we wszystkich sportach walki. Pamiętamy, iż siła jest iloczynem masy i przyśpieszenia (szybkości). Wynika z tego, że aby zawodnik był dynamiczny a jego ciosy i uderzenia silne, musi posiadać określoną szybkość.
Szybkość jako cecha motoryczna organizmu ludzkiego - to zdolność do wykonywania ruchów w najkrótszym dla danych warunków czasie.  

Możemy wyróżnić trzy formy szybkości:

1. szybkość reakcji prostej - czas jaki upływa od zadziała­nia bodźca do momentu wywołania ruchu. Bodziec ten jest zazwyczaj znany np. strzał startera w biegu. W tym przypad­ku czas reakcji zależy od koncentracji uwagi (wzrokowej lub słuchowej) i widzenia obwodowego.
Ten rodzaj reakcji w karate samoistnie nie występuje.
  2. szybkość pojedynczego ruchu - w karate będzie to szybkość pojedynczej techniki nożnej lub ręcznej. Zależy ona od siły dynamicznej mięśni, gibkości ciała oraz opanowania techniki. Można to wykształcić przez odpowiedni trening oraz równoległe kształtowanie innych cech motorycznych.

3. szybkość ruchów cyklicznych - to maksymalna liczba ru­chów wykonywana przez jakąś grupę mięśni w określonym cza­sie (kombinacja technik). Występują tutaj reakcje złożone, które nam, karatekom, są najbliższe. Polegają na reagowaniu na poruszający się obiekt, czyli przeciwnika w walce oraz na wy­borze odpowiednich reakcji: odpowiedniego bloku, obrony, kontrataku, techniki. W ciągu ułamka sekundy musimy ocenić szybkość techniki przeciwnika, kierunek, sposób wykonania, a następnie wybrać plan działania i realizować go.

Każdą z wy­mienionych form powinniśmy kształtować osobno, po to, aby polepszać swoją szybkość ogólną. Najbardziej korzystne warun­ki do kształtowania szybkości przypadają pomiędzy siódmym a siedemnastym rokiem życia. Wtedy organizm jest najbardziej podatny na stymulację, najbardziej otwarty. Jednakże i w póź­niejszym wieku można w znacznym sposób wpływać na swoją szybkość oraz - poprzez systematyczny trening - utrzymywać ją jeszcze długo na bardzo wysokim poziomie.
Kształtowanie szybkości tak jak i innych cech motorycz­nych zależeć będzie od wieku adeptów i zawodników.
Kształtowanie szybkości u dzieci polega głównie na stoso­waniu bardzo wszechstronnych form ruchowych, zarówno gier sportowych, ruchowych jak i ćwiczeń ukierunkowanych. W treningu dzieci głównie powinna być kształtowana szybkość reakcji oraz szybkość pojedynczego ruchu. U młodzieży i star­szych - zawodników na kształtowanie szybkości reakcji oraz szybkości pojedynczego ruchu. U młodzieży i starszych zawod­ników na etapie już bardziej ukierunkowanego treningu stosu­je się całe kompleksy ćwiczeń przygotowawczych o charakterze szybkościowym i siłowo-szybkościowym, jako że te dwie cechy są ze sobą ściśle powiązane. Po tym etapie prze­chodzimy do treningu specjalnego. Dotyczy on głównie za­wodników startujących na zawodach. W tym przypadku szybkość należy ściśle wiązać z rozwijaniem siły mięśniowej. Szerokie zastosowanie powinny mieć te ćwiczenia szybkościowo-siłowe, które swoją strukturą i charakterem odpowiadają podstawowym nawykom ruchowym.
Kształtujemy więc rów­nocześnie technikę i szybkość. Mówiąc dokładniej - szybkość poprzez technikę. Należy te ćwiczenia wykonywać zarówno w warunkach normalnych (a więc najbardziej zbliżonych do startowych) jak też w utrudnionych i ułatwionych. Cały trening szybkości opiera się głównie na metodzie powtórzeniowej, uwzględniając oczywiście maksymalną intensywność wysiłku, oraz na metodzie interwałowej. Równie ważną rzeczą będzie wykształcenie zdolności do rozluźnienia mięśni i umiejętności maksymalnie szybkich zmian ich napięcia i rozluźnienia w ryt­micznej pracy jaką jest na przykład walka z przeciwnikiem.
Podsumowując - kształtowanie szybkości rozpoczynamy od gier sportowych i wszechstronnego przygotowania, przecho­dząc poprzez ćwiczenia szybkościowo-siłowe jako przygotowa­nie aparatu nerwowo-mięśniowego aż do kształtowania szybkości poprzez technikę zgodnie z potrzebami wynikający­ mi podczas walki sportowej w karate. Szybkość zakończyła omawianie cech kondycyjnych. Podsumowując: do cech kon­dycyjnych należą wytrzymałość, siła i szybkość.
Drugą grupą cech, którą chciałabym omówić są:
Koordynacyjne zdolności motoryczne.
Podstawę tych cech stanowi zwinność. Jest to zdolność bardzo dokładnego wykonywania złożonych aktów rucho­wych, szybkiego dokonywania wyboru odpowiedniego ruchu w nieoczekiwanych sytuacjach.
Już z tej definicji widać, jak istotną rolę odgrywa koordy­nacja dla zawodnika trenującego karate. Zdolności koordy­nacyjne zależą od wielu czynników: uzdolnień ruchowych, doświadczenia, wyobraźni, a także od rozwoju funkcji psy­chofizycznych oraz nerwowo-mięśniowych w organizmie. 

Po­ziom koordynacji danego człowieka można ocenić dzieląc na trzy stopnie:
stopień 1 - umiejętność ruchów, które są dokładne, prze­strzenne, a przy których szybkość nie ma znaczenia;
stopień 2 - ruchy wykonywane są dokładnie i w określo­nym czasie;
stopień 3 - najbardziej skomplikowany - to wykonywanie dokładnie możliwie szybko, ruchu adekwatnego do ciągle zmieniających się warunków.

Poziom koordynacji ocenia się na podstawie zachowania się danego zawodnika w czasie walki. Ogólnie i najprościej można powiedzieć że poziom koordynacji ocenia się na pod­stawie obserwacji na przykład tempa uczenia się złożonych ruchów przez daną osobę.
Koordynacja jest jedną z tych cech motorycznych którą można kształtować od wieku dziecięcego bez najmniejszych obaw o przesadę. Zdolności koordynacyjne należą do naj­wcześniej podatnych na kształtowanie i najlepiej kształtują się w wieku dziecięcym. Ze względu na dużą ruchliwość i plastycz­ność procesów nerwowych możemy to wykorzystać dla opano­wania szerokiego zakresu umiejętności i nawyków technicz­nych. U małych dzieci nie dążymy do maksymalnego doskonalenia wykonywanej techniki. Doprowadzamy do opa­nowania ogólnej formy ruchu a następnie przechodzimy do nowej techniki, nowego ćwiczenia. U młodzieży i osób star­szych praca nad koordynacją musi przebiegać w sposób ciągły przy uwzględnieniu zarówno nowych ćwiczeń jak i doskonale­niu opanowanych a zmieniając tylko warunki zewnętrzne np.:
  • zmiana wykonywania ćwiczeń (kierunku, tempa, pozycji wyjściowych),
  • zmiana wielkości obciążenia,
  • zmiana zewnętrznych warunków (chodzi tu o zmianę part­nera, podłoża,
  • kombinacje różnych technik ręcznych i nożnych przeplatane obrotami ciała, zwrotami, ćwiczenia w odbiciu lustrzanym,
  • wykonywanie kombinacji na prawą i lewą stronę ze zmia­nami pozycji wyjściowych oraz stosowanie ćwiczeń niesy­metrycznych.
Z omawianych dotychczas cech motorycznych, kondycyj­nych i koordynacyjnych widać wyraźnie jak bardzo wszech­stronną dyscypliną jest karate. Jak bardzo szeroki wpływ ma na cały organizm trenujących osób. Może właśnie z tego wy­nika mała urazowość. Organizm równomiernie rozwijany - wzmacniane mięśnie, elastyczne ścięgna, silne stawy, mocny korpus, który odciąża kręgosłup jest bardzo mało podatny na urazy. Dlatego właśnie polecam uprawianie karate wszyst­kim, niezależnie od wieku, płci, zajmowanego stanowiska i wykształcenia. Każdy bowiem znajdzie w tej sztuce walki coś ważnego dla siebie.



Artykuł z numeru Budo Karate: