Życie to droga

„Prawdziwymi zwycięzcami są ci, którzy zwyciężają w pojedynkach dnia codziennego.”

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

czwartek, 25 września 2014

Technika boksu- wstęp



Technika boksu, to wszystkie sposoby prowadzenia ataku i obrony. Taktyczne możliwości boksera rosną wprost proporcjonalnie do jego przygotowania technicznego. Im bardziej rozbudowana jest technika boksera, tym większe ma on pole do popisu na polu taktycznym. W pojęciu techniki bokserskiej zawierają się: zdolność do szybkiego i łatwego przemieszczania się po ringu, co pozwala bokserowi wybrać w nieustannie zmieniającej siłę sytuacji najodpowiedniejszy moment do ataku oraz obrony; opanowanie pełnego zakresu ciosów atakujących, opartych na wyćwiczonych ruchach, wykonywanych nieprzewidywalnie, szybko, z niezbędną ostrością i siłą; utrwalone odruchy i nawyki podczas obrony, chroniące przed uderzeniami przeciwnika; opanowanie techniki kontrowania ciosów, zawsze łączonych z którymś sposobem obrony. Jedynie dobrze przygotowany bokser doskonale panujący nad swoim ciałem jest w stanie w pełni opanować technikę boksu i skutecznie wykorzystywać ją w walce.



http://www.kumtorbasi.net/resimler/image/YEN%C4%B0%20TREND%20KUM%20TORBALARI.jpg


Walka na ringu wypełniona jest różnego rodzaju ruchami bojowymi, wynikającymi z sytuacji, jakimi zakończyły się ruchy je poprzedzające. Dlatego też podczas ataku serią ciosów, po każdym z nich bokser przyjmuje pozycję odpowiednią do tego, aby bez problemu wyprowadzić kolejny. Płynne poruszanie się boksera, łatwe przechodzenie z ataku do obrony oraz odpowiednio wykonywane uderzenia pozwalają ograniczyć utratę energii, co jest bardzo ważne w czasie szybko zmieniających się warunków walki. Nie ma idealnego stylu walki, pasującego do każdego typu boksera, dlatego ważne jest, aby dążyć do opracowania własnego stylu, uwzględniającego podstawowe zasady techniki bokserskiej. Szczególnie ważne jest kształtowanie prawidłowych nawyków od samego początku szkolenia, gdyż pozwala to później na stworzenie dobrego, indywidualnego stylu boksera.




środa, 24 września 2014

Jak zacząć...?


 
W hali Jasna 31 trwają Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w boksie



 Jak we wszystkim innym, początki zawsze są najtrudniejsze. Jednakże są też najlepiej wspominane, gdyż wszystko poznajemy po raz pierwszy. Dlatego ważne jest, by rozpoczynając swoją przygodę z tym sportem zachować rozsądek. Przede wszystkim najlepiej jest zapisać się do miejscowej sekcji bokserskiej, i rozpocząć trening pod okiem prawdziwego trenera. Po pierwsze, jest to o wiele tańsze niż organizowanie wszystkiego na własną rękę(sprzęt taki jak worek, gruszka czy ciężary są od razu na miejscu, często w początkowym okresie można też dostać jakieś rękawice), a po drugie pozwala nam przekonać się na czym to polega, i czy na pewno nam się to podoba. Praktycznie niemożliwe jest nauczenie się całkowicie poprawnej techniki bokserskiej samemu, bazując jedynie na wiedzy dostępnej w internecie i obejrzanych filmikach. Co należy podkreślić: jeśli już się uczyć, to od razu poprawnie. Jest to bardzo ważne, gdyż wszystkie nasze ruchy z czasem wykonujemy automatycznie, i ciężko jest zmienić przyzwyczajenia.







Pierwsze treningi 



Pierwsze treningi są najtrudniejsze, i to z bardzo wielu powodów. Po pierwsze, jest się w gronie nowych osób, z których prawie każda jest od Ciebie lepsza, co może nieco deprymować. Środowisko bokserów posiada także swoją specyfikę, której elementem jest współzawodnictwo i rywalizacja. Dlatego też początkowo mogą wydawać się szorstcy, lecz niekoniecznie. Faktem jednak jest, że nie jest to sport dla ludzi słabych, i to nie chodzi tu jedynie o słabość fizyczną. Przetrwanie początkowego okresu jest dosyć ciężkie i wymaga dużo samozaparcia, ale z czasem jest o wiele łatwiej. Drugim problemem na który mogą natrafić początkujący są same treningi i ich struktura. Pierwsze treningi zazwyczaj są monotonne i zwyczajnie nudne, gdyż podczas nich uczy się postawy bokserskiej, wyprowadzania ciosów, oraz podstaw poruszania się. Trzeba wykazać się nie lada entuzjazmem, by nie zniechęcić się tym zbyt szybko. Jednakże ta część nauki jest niezbędna, i bardzo przydatna w dalszych etapach, nie jest też tak męcząca jak dalsza część szkolenia. A to jest właśnie drugi aspekt treningów. Intensywność ćwiczeń wykonywanych na treningach zazwyczaj daleko przekracza wszystko, z czym miało się do czynienia do tej pory. Boks to ciągłe przełamywanie barier i walka z samym sobą, a zmęczenie podczas pierwszych treningów jest naprawdę duże. Jednak satysfakcja z rozwoju oraz pokonywania własnych ograniczeń jest o wiele większa. Kolejną rzeczą o której trzeba wspomnieć jest dziwne uczucie towarzyszące pierwszym ćwiczeniom. Wielu początkujących ćwiczących po raz pierwszy czuje się nieswojo i niekomfortowo. Ciosy bokserskie praktykowane we własnym pokoju, a ćwiczone na sali pełnej bokserów to co innego. Wydaje się wtedy, że wszyscy Cię obserwują, i zwracają uwagę na popełniane błędy. Jednakże trzeba zdać sobie sprawę, że wcale tak nie jest. Każdy z bokserów też kiedyś zaczynał, i z pewnością nie od razu nauczył się boksować. Dlatego też widząc spojrzenia innych nie należy się przejmować, zwłaszcza dlatego, że zazwyczaj inni bokserzy obserwują Cię po to aby Ci pomóc, wskazując błędy oraz nakierować na właściwy tor. Udzielane wskazówki nie są docinkami ani krytyką, lecz cennymi radami wynikającymi z dobrej woli. Należy więc ich słuchać i starać się działać zgodnie z nimi. Szacunek można zyskać jedynie poprzez ciężki trening, i ciągłą pracę nad sobą. Ktoś kto nie słucha tego co się do niego mówi, nie wykazuje chęci do nauki oraz zaangażowania, i w efekcie wciąż popełnia te same błędy, ignorując wskazówki i rady zaczyna w końcu być irytujący, a co za tym idzie nielubiany. Podsumowując, początki są ciężkie, lecz z czasem jest tylko lepiej. Ten pierwszy, trudny okres wytrzymuje jedynie połowa osób zainteresowanych boksem, reszta po prostu się poddaje. Jest to właśnie pierwszy test sprawdzający, czy dana osoba nadaje się do tego sportu. Jeśli wykażesz dostatecznie dużo samozaparcia, kolejne treningi staną się przyjemnością, i będziesz na nie wyczekiwać z niecierpliwością.






 Kolejne treningi



Z czasem treningi będą stawały się coraz trudniejsze, ale zarazem i przyjemniejsze. Będziesz uczył się coraz bardziej zróżnicowanych kombinacji i technik bokserskich oraz zaczniesz kształtować swój własny styl walki. Być może zaczniesz sparować się z innymi bokserami. Walcząc z różnymi osobami nauczysz się oceny sił przeciwnika, różnych taktyk walki z nim, oraz zaczniesz wykorzystywać zdobytą wiedzę i umiejętności w praktyce. Wraz z kolejnymi treningami nabierzesz przyzwyczajeń, zarówno do wysiłku fizycznego, jak i do przyjmowania ciosów. Pierwsze przyjęte ciosy są dosyć ciekawym doznaniem dla kogoś, kto nigdy wcześniej się nie bił, i reakcja na nie jest zróżnicowana. Niektórzy zaczynają bać się ciosów, i starają się przed nimi chronić zacieśniając gardę, inni natomiast dopiero wtedy „rozkręcają się”, i próbują zrewanżować się przeciwnikowi. W kolejnych etapach nauki boksu ważne jest przede wszystkim to, by nie popadać w rutynę. Zawsze, ale to zawsze jest coś, co można poprawić i nad czym można pracować. Nie można też poprzestawać na utrzymywaniu takiego samego poziomu, gdyż cały świat idzie do przodu. Treningi powinny być różnorodne, zarówno rozwijające indywidualne cechy boksera, jak i powracające do podstaw. Pomaga to w utrzymaniu odpowiedniego nastawienia, oraz w kształtowaniu umiejętności.







poniedziałek, 22 września 2014

Kategorie wagowe






Kategorie wagowe w boksie amatorskim
kategorialimit wagowy
Kategoria papierowa
do 48 kg
Kategoria muszado 51 kg
Kategoria koguciado 54 kg
Kategoria piórkowado 57 kg
Kategoria lekkado 60 kg
Kategoria lekkopółśredniado 64 kg
Kategoria półśredniado 69kg
Kategoria średniado 75 kg
Kategoria półciężkado 81 kg
Kategoria ciężkado 91 kg
Kategoria superciężkapowyżej 91 kg


Kategorie wagowe w boksie zawodowym
kategorialimit wagowy
Kategoria słomkowa (Strawweight)do 47,627 kg
Kategoria junior musza/lekko musza (Lt. Flyweight)do 48,998 kg
Kategoria musza (Flyweight)do 50,820 kg
Kategoria junior kogucia/super musza (Superflyweight)do 52,163 kg
Kategoria kogucia (Bantamweight)do 52,524 kg
Kategoria junior piórkowa/super kogucia (Superbantamweight)do 55,338 kg
Kategoria piórkowa (Featherweight)do 57,153 kg
Kategoria junior lekka/super piórkowa (Superfeatherweight)do 58,967 kg
Kategoria lekka (Lightweight)do 61,235 kg
Kategoria junior półśrednia/lekkopółśrednia (Lightwelterweight)do 63,503 kg
Kategoria półśrednia (Welterweight)do 66,678 kg
Kategoria junior średnia/super półśrednia (Superwelterweight)do 69,853 kg
Kategoria średnia (Middleweight)do 72,575 kg
Kategoria super średnia (Supermiddleweight)do 76,204 kg
Kategoria półciężka (Lt. Heavyweight)do 79,379 kg
Kategoria junior ciężka/lekkociężka (Cruiserweight)do 90,719 kg
Kategoria ciężka (Heavyweight)ponad 90.719 kg


sobota, 20 września 2014

Historia boksu


Teraz co nieco o boksie...:)


Boks znany był już w starożytności, i jest jednym z najstarszych sportów świata. Występował on w programie igrzysk olimpijskich starożytnej Grecji. Początkowo walki odbywały się na gołe pięści i były bardzo brutalne, co często prowadziło do śmierci jednego z zawodników. Nie miały one określonych norm i zasad, więc prawie w ogóle nie przypominały współczesnego boksu.
Zmiany zaszły na początku XVIII wieku w Anglii. Wtedy to James Figg, uznany za pierwszego mistrza w historii założył akademię boksu. Jednakże walki wciąż odbywały się na gołe pięści i trwały do czasu, aż jeden przeciwnik zupełnie opadł z sił. Dopiero w 1743 roku następca Figga, Jack Broughton jako pierwszy określił podstawowe zasady tego sportu. 

Oto najważniejsze z nich:
  • Walka toczy się na kwadratowym placu (wymiary nie były sprecyzowane) otoczonym linami.
  • Na środku tego placu jest wytyczony punkt z którego zaczyna się i ponawia walkę
  • Jeśli któryś z zawodników upadnie wskutek otrzymanego ciosu następuje przerwa trwająca pół minuty, jeśli po upływie tego czasu zawodnik nie może kontynuować walki, przegrywa ją.
  • Walkę może zostać przerwana także przez sekundanta, który poddaje swojego zawodnika
  • Zakazane jest uderzanie leżącego lub klęczącego przeciwnika, chwytanie za włosy, spodnie, oraz uderzanie w części ciała poniżej pasa.
  • Sędziowie są wybierani na miejscu przed walką spośród obecnych „dżentelmenów”.
  • Z puli przeznaczonej nagrodę zwycięzca otrzymuje dwie trzecie, pokonany jedną trzecią.
Kolejne modyfikacje nadeszły w 1838 roku, kiedy to stare zasady zostały zastąpione przez London Prize Ring Rules, a te z kolei zostały zastąpione przez Queensberry Rules w roku 1872.
Rękawice bokserskie pojawiły się dopiero w roku 1881. Początkowo nie amortyzowały one ciosów tak bardzo, jak występujące obecnie, lecz i tak był to duży krok naprzód. Kolejnym krokiem było ograniczenie oficjalnych walk o mistrzostwo do 15 trzyminutowych rund, z jednominutowymi przerwami w 1916 roku. W roku 1982, w skutek tragicznej śmierci koreańskiego boksera Kim Duk-koo organizacja WBC skróciła czas walki do 12 rund. Boks jako dyscyplina olimpijska pojawił się w roku 1904, na igrzyskach w Saint Louis.

piątek, 19 września 2014

"Bokser"



 

Film inspirowany życiem polskiego kickboksera i pięściarza, Przemysława Salety.






 Przemek już jako młody chłopak marzy o tytule mistrza świata w kickboxingu. Trenować zaczyna jednak w dość późnym wieku, dlatego niewielu daje mu szansę na karierę sportową. Mimo to, jest skłonny do każdych poświęceń, żeby osiągnąć cel. Wielka determinacja oraz wiara w swoje możliwości sprawiają, że podporządkowuje całe życie reżimowi ćwiczeń, pod okiem oddanego mu bezgranicznie trenera. Czas pokazuje, że jego upór się opłaca. W dniu walki o swój pierwszy pas mistrzowski Przemek czuje, że ma świat u swoich stóp! Szczęście potęguje  wiadomość, że jego świeżo poślubiona żona Ewa właśnie urodziła córkę. Przemek od razu po skończonej zwycięstwem walce jedzie do szpitala. W tym momencie czuje, że jest panem świata i nie dopuszcza myśli, że kiedyś może to wszystko stracić. Kariera Przemka zaczyna przybierać zawrotne tempo. Interesuje się nim amerykański menedżer - Gary Michalsky , który proponuje mu przejście na boks zawodowy. Wiąże się to ze znacznie większym prestiżem i dużymi pieniędzmi. Warunek jest tylko jeden - musi wyjechać do USA. Zostawić żonę i małą córeczkę, a także porzucić starego trenera, który oszlifował jego talent. Decyzja wydaje się Przemkowi oczywista. Nic bowiem nie jest ważniejsze niż jego marzenia o sławie i podboju świata. Tak mijają kolejne lata. Przemek z każdym miesiącem jest coraz bliżej szczytu... i coraz dalej od swoich najbliższych. Kiedy przylatuje do kraju, aby walczyć o mistrzostwo Europy, żona składa pozew o rozwód. On nie rozumie tej decyzji. Nie ma również świadomości, że kiedy stacza swoje walki na ringu, Ewa rozpoczyna walkę znacznie trudniejszą - o życie ich córki. Niewydolność nerek, której pierwsze objawy zostają zbagatelizowane, czyni coraz większe spustoszenie w organizmie dziewczynki. Na horyzoncie majaczy widmo przeszczepu. Wtedy jednak nawet to nie wystarcza, żeby otrzeźwić boksera. Opuszczony przez żonę rzuca się w wir przypadkowych romansów i zatraca się w świecie telewizyjnego blichtru. Refleksja przychodzi na kilka chwil przed upadkiem na samo dno. Dzięki Kasi- nowej narzeczonej, która wierzy w niego i staremu trenerowi, który daje mu kolejną szansę, bokser znów wraca na ring. Chce odzyskać szacunek do siebie i pokazać światu, na co go stać. W tym czasie stan jego córki bardzo się pogarsza. Przeszczep staje się koniecznością. Lekarze wciąż szukają dawcy, ale czasu jest coraz mniej. Ostatnią nadzieją jest Przemek.

Jest to historia człowieka, którego życie, dotąd podporządkowane karierze, zmienia się pod wpływem choroby córki. Z jednej strony porusza temat odwagi, woli walki i dążenia do zwycięstwa za wszelką cenę. Z drugiej, mówi o najtrudniejszych życiowych wyborach, wobec których człowiek zawsze zostaje sam.

"Bokser" to historia człowieka, który w obliczu zagrożenia życia ukochanej córki odkrywa prawdę o sobie.





czwartek, 18 września 2014

Wpływ treningu sztuk walki na agresję








W ówczesnym społeczeństwie panuje powszechna opinia że trening sztuk walki wzmaga agresję. Często osobom trenującym sztuki walki „przyszywa się” etykietkę „zabijaków”. Zawodnicy trenujący długo i intensywnie wyróżniają się mocniej zbudowaną sylwetką co wzmaga w ludziach negatywne odczucia. Wyniki przeprowadzonych eksperymentów wskazują jednak, że jest two opinia błędna, a trening sztuk walki ma zupełnie inne skutki.


            Bardzo ciekawe badania związane z tematem wpływu treningu sztuk walki na agresję przeprowadził w latach 1998 – 2002 Tadeusz Gruszka. Założył on, że da się obniżyć poziom agresywności u chłopców niedostosowanych w wieku od 17 do 18lat pod wpływem zajęć kick - boxingu. Jego eksperyment objął dwie 19-osobowe grupy wychowanków ośrodka szkolno – wychowawczego. W ten sposób stworzono grupę kontrolną i eksperymentalną. U wszystkich dokonano pomiaru poziomu agresywności stosując w tym celu skalę stworzoną przez A.H. Bussa i A. Durkee. Wobec jednej z badanych grup zastosowano 6-miesięczny cykl treningowy składający się z 2-3 zajęć tygodniowo w dwugodzinnych sesjach, w trakcie trwania którego stosowano autorskie konspekty jednostek treningowych ułożone przez doświadczonego trenera specjalnie na potrzeby tego doświadczenia. Badanie eksperymentalne odbywało się z pomiarem początkowym i końcowym. Jak to określił sam autor był to eksperyment w wersji „wszystko albo nic”  (J. Supiński, 2005).

            Z badań przeprowadzonych przed rozpoczęciem eksperymentu wynikało, że około 70% chłopców wykazuje bardzo wysoki stopień agresywności. Potwierdza to zatem powszechnie panującą opinię o wzroście poziomu przemocy i agresji wśród młodzieży. Po upływie sześciu miesięcy przeprowadzono ponowne badanie. Okazało się, że w grupie eksperymentalnej poziom ten został w istotny sposób obniżony. Wskazuje to więc  na pozytywny wpływ treningu sztuk walki (w tym wypadku kick-boxingu) w zakresie zapobiegania zachowaniom agresywnym (Tamże).

            Powyższy eksperyment nie ukazuje jednak jak zmiany następowały wraz z upływem czasu. Nie wiadomo po jakim czasie trening zaczął mieć w jakikolwiek sposób wpływ na zachowanie chłopców oraz tego czy staż treningowy miał jakiekolwiek znaczenie.  Badanie na ten temat zostało przeprowadzone w 2005 roku przez Renatę Kuprel, Piotra Żurka i Ryszarda Botwina przy okazji sprawdzania, jak poziom agresywności wpływa na sukcesy sportowe zapaśników. Badania, w których wzięło udział 177 zawodników miały bardzo szeroki zakres. Chciałbym się jednak skupić wyłącznie na części, która obejmowała wpływ stażu treningowego na poziom agresji. Jako narzędzia badawczego ponownie użyto skali A.H. Bussa i A. Durkee.  Trenujących podzielono na trzy grupy, a jako kryterium przydzielania do grup zastosowano okres treningu: 5-6lat, 7-10lat, 11 i więcej lat. Dodatkowo specjalnie na potrzeby tego badania sprawdzona pod względem stopnia agresywności została również przypadkowa grupa osób nietrenujących.

            Zanotowano znaczący spadek poziomu agresji u osób, które trenowały dłużej. Możemy więc stwierdzić,  nie tylko sam fakt trenowania, ale również staż treningowy ma pozytywny wpływ na obniżenie stopnia agresji. Odnosząc wyniki tych badań do wyników wcześniejszego doświadczenia przeprowadzonego na wychowankach zakładu opiekuńczo - wychowawczego warto się zastanowić jak wielce pozytywna byłaby zmiana zaobserwowana po dłuższym czasie (tamten eksperyment trwał tylko 6 miesięcy a wyniki i tak okazały się pozytywne).

            Inne interesujące badania nad wpływem treningu sztuk walki na osobowość młodych ludzi wykonał w latach 1994-1995 Eligiusz Madejski. Jako trener hapkido (odmiany ju-jitsu) przeprowadził on ankietę wśród rodziców młodych adeptów uczęszczających na jego zajęcia. W badaniu, które polegało na wypełnieniu ankiety składającej się z 15 pytań udział wzięło 84 rodziców dzieci w wieku szkolnym (7-15lat). Pytania były tak sformułowane, aby były możliwe tylko trzy odpowiedzi: tak, nie i nie wiem. Dotyczyły zaobserwowanych zmian w wynikach w nauce, samodzielności, sposobie rozwiązywania problemów, samodyscyplinie oraz podejścia do treningów. Po przeanalizowaniu wyników okazało się, że rodzice zauważyli szereg korzystnych zmian w osobowości swoich dzieci. Wyniki można przedstawić w formie tabeli (S. Sterkowicz, E. Madejski, 1999):



                 Tabela nr 2 - Zmiany zauważone przez rodziców u trenujących dzieci


Zacieśnienie więzi rodzinnych
98% odpowiedzi pozytywnych
Wzrost poczucia obowiązku
95% odpowiedzi pozytywnych
Zwiększenie samodzielności
74% odpowiedzi pozytywnych
Zwiększenie życzliwości
63% odpowiedzi pozytywnych
Większa odwaga
63% odpowiedzi pozytywnych

                 Źródło:  S. Sterkowicz, E. Madejski: ABC Hapkido, Kraków 1999, s. 92



            Jak wynika z tabeli znacząca większość rodziców zauważyła pozytywne zmiany w zachowaniu swoich dzieci we wszystkich aspektach. Warto również zwrócić uwagę, że wszystkie wyniki są pozytywne. Mogłoby to oznaczać, że trening sztuk walki nie ma żadnego negatywnego odbicia na osobach trenujących, a zmiany następujące w ich osobowości w mniejszym lub większym stopniu, ale zawsze mają wymiar wyłącznie pozytywny.

            Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe badania można stwierdzić, że wbrew powszechnie panującej obiegowej opinii, trening sztuk walki nie wpływa niekorzystnie na osobowość. Można natomiast zauważyć wyraźne, pozytywne jego skutki, a jednym z najważniejszych jest znaczące zmniejszenie poziomu agresji poprzez wpojenie silnego instynktu samodyscyplinującego oraz możliwość odpowiedniego skanalizowania narastającej frustracji. Można więc przyjąć tezę, że trening sztuk walki jest bardzo skuteczną metodą kanalizowania negatywnych instynktów, a co za tym idzie przeciwdziałania przejawom agresji.


środa, 17 września 2014

Nowości:)


Udało mi się dzisiaj dodać muzykę na bloga:) Robiłam to pierwszy raz, ale wszystko poszło ok:)
Będę również się starała z czasem popracować też nad grafiką:) 




Shuriken


Shuriken są ściśle związane z wojownikami ninja, jednak chciałam im poświęcić osobną notkę:) Osobiście jak na razie posiadam jedną:)




Shuriken- broń miotana, używana przez wojowników ninja.
Shurikeny były pociskami do ręcznego miotania. Składały się z od 3 do 10 ostrzy. Ogólnie, ze względu na kształt wyróżnia się 20 różnych rodzajów shurikenów: potrójne, z 4 ostrzami, o kształcie gwiazdy, z 6 ostrzami, o kształcie swastyki oraz gwiazdki z 8 i 10 ostrzami. Każdy klan posiadał inny rodzaj shurikena.
Ostrza shurikenów pokrywano trucizną. Większość wojowników nosiła 9 shurikenów - tę właśnie liczbę uznawano za szczęśliwą. Rzucając shurikeny wojownik zawsze zostawiał sobie jedną gwiazdę dla obrony przy bezpośrednim starciu z przeciwnikiem. Adept musiał tak długo rzucać shurikenem w tarcze w kształcie ludzi, aż był w stanie za każdym razem precyzyjnie w nie trafić. Miał doskonałe oko i niezwykłe wyczucie czasu - potrafił rzucać tak szybko, iż zdarzyło się, że w tym samym czasie w powietrzu znajdowało się 6 lub nawet 7 pocisków.


 Główne cele, w które rzucano to:

- oczy i przestrzeń między nimi

- czoło

- gardło

- serce

- pierś

- udo

- brzuch

- stopa




 Shurikeny z epoki Edo w muzeum na zamku w Odawara



Istnieją cztery rodzaje shurikenów:

  • happa-shuriken - 8 ramienne gwiazdy
  • hira-shuriken - o płaskiej powierzchni, mający 3 do 7 ramion
  • bō-shuriken - "pręty" ostre z jednej lub dwóch stron o różnych kształtach przekroju
  • itaken-shuriken - przypominające obcięte końcówki ostrzy mieczy
  • taisha ryu hikudokyu - shuriken - przypominający koło
Każdy z tych rodzajów miał różne odmiany, wzorów shurikenów było bardzo dużo. Używano ich do przestraszenia przeciwnika miotając nimi z ukrycia lub dla zatrzymania pościgu.
Shurikeny najczęściej mają grubość 2 mm, średnicę 10 cm oraz masę 100 g.
Obraz broni jest bardzo wypaczony przez obecne kino światowe oraz pogłoski. 

Shu-ri-ken oznacza "ostrze ukryte w dłoni" i niekoniecznie wyglądem przypomina "gwiazdkę". Używana przez samurajów, choć nie opanowali tej sztuki do perfekcji. Nie służyły one do zabijania, lecz ranienia podczas ucieczki lub niespodziewanych sytuacji. Senban shuriken oznacza płaskość w przypadku gwiazd o grubości materiału mniejszej lub równej ok. 2 mm, które również były najczęściej używane.

Każdy z tych rodzajów miał różne odmiany, wzorów shurikenów było bardzo dużo. Używano ich do przestraszenia przeciwnika miotając nimi z ukrycia lub dla zatrzymania pościgu.
Shurikeny najczęściej mają grubość 2 mm, średnicę 10 cm oraz masę 100 g.

Obraz broni jest bardzo wypaczony przez obecne kino światowe oraz pogłoski. Shu-ri-ken oznacza "ostrze ukryte w dłoni" i niekoniecznie wyglądem przypomina "gwiazdkę". Używana przez samurajów, choć nie opanowali tej sztuki do perfekcji. Nie służyły one do zabijania, lecz ranienia podczas ucieczki lub niespodziewanych sytuacji. Senban shuriken oznacza płaskość w przypadku gwiazd o grubości materiału mniejszej lub równej ok. 2 mm, które również były najczęściej używane.








Ninjutsu


Dzisiaj kilka informacji o sztuce walki, jaką jest ninjutsu...:)


Ninjutsu (jap. 忍術 ninjutsu, także: 忍び術 shinobi-jutsu, 忍法 ninpō) – sztuka walki, maskowania się, strategii oraz niekonwencjonalnych działań zbrojnych oraz walki partyzanckiej, praktykowana przez shinobi (poza Japonią powszechnie znanych jako ninja). Obecnie na świecie występuje kilka rodzajów nowoczesnego ninjutsu, jednak nie każdy z nich wykazuje związek z prawdziwą praktyką ninjutsu w Japonii. Uważa się, że ninjutsu łączy się wyłącznie ze skrytością i działaniem z ukrycia. Jednakże osoby ćwiczące ninjutsu wykorzystują tę technikę także do samodoskonalenia.




Nazwa

Główny znak – nin (忍) – jest złożony z dwóch znaków: górny znak – ha (刃) – znaczy "kraniec miecza", a dolny znak – kokoro (心) – oznacza "serce" lub "duszę". Sam znak oznacza "miecz", "ostrze"; znak daje "kraniec miecza". Razem oznaczają "skrytość", "sekretność", "wytrzymałość", "wytrwałość" i "cierpliwośc". Jutsu (術) oznacza "sztukę" lub "technikę". (法) przedstawia "wiedzę", "zasadę", "prawo". Kiedy występuje w złożeniu sinojapońskim ze znakiem nin, odnosi się do sztuk ninja.





Historia

Ninjutsu zostało stworzone przez grupę ludzi, głównie z prowincji Iga oraz miasta Kōka, w prefekturze Shiga w Japonii. Przez całe swoje istnienie shinobi używający ninjutsu byli postrzegani jako zabójcy, zwiadowcy i szpiedzy. Ninjutsu widziane było głównie przez pryzmat działania w ukryciu i używania podstępów. W powszechnym wyobrażeniu shinobi łączeni byli z działalnością postrzeganą dzisiaj jako przestępcza.
W czasie swojego działania, wiele różnych szkół (ryū) wypracowało własne odmiany ninjutsu.
Przykładem powstania takiej ryū może być Togakure-ryū. Ta ryū powstała po tym, jak pokonany samurajski wojownik Daisuke Togakure uciekł do regionu Iga. Poznał on mnicha-wojownika Kaina Doshi, który wskazał mu nowy sposób postrzegania życia oraz techniki ninjutsu.
Ninjutsu powstało jako zbiór fundamentalnych metod przetrwania, przydatnych w niebezpiecznych regionach feudalnej Japonii. Shinobi używali swoich umiejętności, aby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie w groźnych czasach politycznego zamętu. Ninjutsu zawierało w sobie także metody zbierania informacji i techniki pozostawania niewykrytym oraz mylenia tropów. Może także wykazywać elementy sztuki maskowania, uciekania, ukrywania się, łucznictwa, medycyny, wiedzy o ładunkach wybuchowych i trucicielstwa.
Umiejętności szpiegostwa i skrytobójstwa były bardzo przydatne dla walczących ze sobą frakcji średniowiecznej Japonii. Ponieważ umiejętności te były powszechnie uznawane za niehonorowe, japońscy wojownicy zatrudniali ludzi, którzy żyli poza japońskim systemem klasowym. Osoby takie były zwane dosłownie "nieludźmi" (非人, hinin). W końcu ninjutsu zaczęto kojarzyć wyłącznie ze szpiegostwem, a ludzie, którzy się tym zajmowali, zwani byli shinobi-no-mono.






Szkoły

Niektóre tradycyjne sztuki walki, takie jak Tenshin Shōden Katori Shintō-ryū, wykazują się cechami ninjutsu; nie są to jednak szkoły ninjutsu. Współcześnie istnieje wiele szkół ninjutsu, a niektóre z nich podają, jakoby pochodziły od pierwszych japońskich szkół; jest to jednak temat ciągłych sporów badaczy.





Witam:)


Jeszcze trochę i koniec dobrego, wakacje nieubłaganie dobiegają końca.. Niedługo wracam na studia, czas nadrobić zaległości... Zaczynam również dodatkowo naukę w policealnej szkole. Chcę się trochę dokształcić pod kątem biznesu i finansów, co może mi się przydać w przyszłości do prowadzenia własnej firmy. 
Będę mieć pewnie mniej czasu na pisanie, ale będę się starać w miarę możliwości umieszczać notki... :)
W ostatnich wpisach było trochę na temat regeneracji , odnowy biologicznej w sztukach i sportach walki. Teraz czas na trochę opisów, tak dla urozmaicenia... :)
Oczywiście będę wplatała czasem artykuły, jeśli znajdę jakieś warte uwagi:)





Pozdrawiam :)


poniedziałek, 15 września 2014

Podologia w sportach i sztukach walki- Nie zbieraj grzybów na macie, Odciski - bolesny problem...


Uprawiając wschodnie sztuki walki poprawisz kondycję fizyczną oraz znajdziesz spokój wewnętrzny. Niestety, można "znaleźć" też grzyba. Ćwiczenie boso w publicznych miejscach naraża nas na zarażenie się grzybicą.

Wszyscy wiemy, że pod publiczny prysznic należy chodzić w klapkach. To jednak nie wystarczy, aby uchronić się przed grzybicą. Zarodniki grzybów mogą bowiem żyć nawet kilka lat w suchym środowisku, czekając na dogodną okazję, żeby znaleźć nowego właściciela. Czatują w dywanikach, matach do ćwiczeń, ręcznikach, na podłogach sal gimnastycznych.



Grzybica stóp


 

 Grzyby atakujące człowieka


Grzyby mają różne postaci. Składają się zwykle z nitkowatych części nazywanych strzępkami. Mają one rzadką zdolność do rozkładania keratyny, czyli białka będącego głównym składnikiem naskórka, włosów i paznokci. Można właściwe powiedzieć, że grzyby żywią się kreatyną i dlatego atakują naszą skórę, paznokcie i włosy.

Grzyby atakujące organizm ludzki produkują zarodniki, czyli komórki służące do bezpłciowego rozmnażania się. Znajdują się one w łuszczącej się skórze chorego na grzybicę. Spotkanie ze złuszczonym fragmentem grzybiczo zmienionej skóry staje się często przyczyną zarażenia. Wystarczy stanąć boso w miejscu, gdzie również bez obuwia przechadzał się chory na grzybicę. Zgubiona przez niego łuska przykleja się do naszej stopy.


Objawy grzybicy

Idealne warunki do życia grzyby znajdują na stopach. Upodobały sobie zwłaszcza ciepłe i przytulne miejsce między czwartym i piątym palcem. Właśnie tu najczęściej rozpoczyna się choroba. Potem drobnoustroje przenoszą się w inne przestrzenie między palcami i mogą zająć całą powierzchnię stóp. Potrafią również zaatakować paznokcie, dłonie, pachwiny i inne części ciała.

Pierwsze symptomy ataku grzybicy to łuszczenie się skóry. Organizm wyczuwając obce ciało zaczyna się bronić. Może zrobić się zaczerwienie, które swędzi. Kiedy drapiemy się, rozsiewamy zarodniki i choroba rozprzestrzenia się. Gdy zaatakuje paznokcie, zmienia ich wygląd. Pojawiają się białe lub żółte plamy oraz wolna przestrzeń pod paznokciami. Zarażone grzybicą paznokcie mogą też mieć zmieniony kształt lub grubość.




Jak wiadomo osoby trenujące sporty lub sztuki walki, podczas treningu na boso, narażone są również na powstawanie odcisków.  
Jak sobie z nimi radzić...?


Pielęgnacja to podstawa

Bolące odciski należy traktować delikatnie i postarać się o odpowiednie kosmetyki, które je zlikwidują. Inaczej odciski nie będą się goić i sprawią jeszcze więcej kłopotów. Warto regularnie pielęgnować stopy. Dzięki temu nie dopuścimy do nagromadzenia się dodatkowego naskórka.

Peeling jest najlepszy!

Kiedy stopa jest po kąpieli, wymoczona, nie należy od razu zdzierać zrogowaciałej skóry pumeksem. Absolutnie nie należy odcisków przecinać lub wycinać. Lepiej grubą skórę przetrzeć gruboziarnistym peelingiem. Następnie dobrze jest zaopatrzyć się w specjalną tarkę. To nią delikatnie powinno się zetrzeć naskórek. Na zakończenie zabiegu warto posmarować obie stopy mocno nawilżającym kremem. W aptekach czy drogeriach znajdziemy preparaty nawilżające przeznaczone wyłącznie do nóg. Przy braku alternatyw równie dobrze jest stopy wysmarować kremem do rąk. Najlepiej taki, który zawiera glicerynę lub mocno natłuszcza skórę.

Domowym sposobem

Kiedy nie możemy poradzić sobie z odciskami, a nasze stopy wciąż obrastają w zrogowaciały naskórek, warto zastosować domowe kuracje. Będą one skuteczniejsze od kremów i balsamów kupionych w sklepie.

  • Cebula, rumianek i soda
    Wymocz stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej. Wystarczy 1 łyżeczka na 2 litry wody. Wcześniej możemy zaparzyć 2-3 torebki kwiatostanu rumianku. Przygotowany i ostudzony napar powinniśmy również dolać do wody z sodą. Rumianek działa kojąco na skórę, szczególnie, gdy znajdują się na niej otarcia. Dodatkowo roślina ta rozmiękczy stwardnienia. Kiedy po kwadransie stopy będą mięciutkie, należy w miejsce odcisku przyłożyć grubszy plaster podpieczonej na ogniu cebuli. Taki okład zawijamy bandażem i pozostawiamy na noc. Czynność należy powtarzać codziennie, aż do całkowitego zlikwidowania dolegliwości.
     
  • Aspiryna też pomoże
    5-6 tabletek aspiryny rozdrabniamy i rozpuszczamy w niewielkiej ilości wody. Mieszanka ma w konsystencji przypominać papkę. Do niej dodajemy 1-2 łyżeczki cytryny. Powstałą papką smarujemy stwardniałą skórę, owijamy szczelnie folią spożywczą. Można dodatkowo stopę owinąć ręcznikiem, aby utrzymać wyższą temperaturę. Okład pozostawiamy na kwadrans. Po spłukaniu papki warto zrobić peeling w miejscu zgrubienia.

niedziela, 14 września 2014

Regeneracja w sportach walki





Regeneracja stanowi oczywistą część życia każdego zawodnika/amatora sportów walki. Jest pewnego rodzaju puzzlem, który razem z dietą i treningiem składa się na efekty, dla których to robimy.
Wiele osób uważa, że zwyczajne odpuszczenie treningu w danym dniu można zaliczyć do odnowy ich ciała. Oczywiście taki typ odpoczynku przynosi ulgę dla organizmu i pozwala w pewnym stopniu się zregenerować. Jednak jest to tylko malutki procent, do jakiego Wasze ciało jest zdolne się odnowić.
W punktach poniżej nie wymieniłam snu, gdyż jest to najważniejszy element, o którym wiedzą, mam nadzieję, wszyscy. Przy wytężonym reżimie treningowym powinno się spać 7-8 godzin. Jakość snu można polepszyć (szczególnie u osób, obciążonych stresem) preparatem ZMA w połączeniu z ziołowymi tabletkami tribulusa. ZMA można stosować regularnie, zaś tribulus cyklicznie co 2 miesiące. Niektóre kompleksy potreningowe i witaminowo-mineralne zawierają w swoim składzie odpowiednią proporcję Cynku, B6 i Magnezu, skutecznie zastępując ZMA. W poniższym artykule postaram się przybliżyć najpopularniejsze i najefektywniejsze bodźce, skłaniające Wasze ciało do automatycznej odnowy przed kolejnymi wyzwaniami, czekającymi na macie.
 
Krioterapia

Polega na kilkominutowym przebywaniu w komorze, w której temperatura waha się między ok. –100, a – 160 stopni. Zwiększone ukrwienie tkanek wpływa na przyspieszoną regenerację. Krioterapia doskonale również hartuje organizm, chroniąc przed infekcjami i zwiększając wydolność całego ciała.



Lampy

Co prawda solarium z założenia ma służyć w utrzymaniu wakacyjnej opalenizny, bądź po prostu zyskaniu ładnego koloru skóry, nie zważając na mróz za oknem. UV jednak wpływa na wytwarzanie hormonów, odprężenie, obniżenie ciśnienia i wydolność tlenową. Nie przesadzajcie jednak z dobroczynnością solarium. Na początku, w celu przyzwyczajenia skóry proponuję kilka wizyt po 5-6 minut. Z czasem można zwiększać, utrzymując jednak barierę do 10 minut. 


Lekki trening

Aeroby doskonale likwidują zakwasy, poprawiają krążenie i rozluźniają. Wystarczy 20-40 minut treningu. Można zrobić jogging, kilka długości na basenie, bądź spróbować gotowych programów aerobowych, dostępnych w internecie, bądź na dvd (np. George St. Pierre Rush Fit- robić na 50% swoich możliwości!). Polecam również każdy trening zakończyć rozciąganiem i krótkimi ćwiczeniami, które wykonujecie w trakcie rozgrzewki.


Sauna

Doskonale pobudza krążenie i rozluźnia zmęczone treningiem mięśnie, przyspieszając ich odnowę. Ułatwia szybkie wydalanie toksyn i chroni przed infekcjami. Proponuję 3 sesje po 8-10 minut, przeplatane zimnym prysznicem i krótkim odpoczynkiem między wejściami. Stosować maksymalnie dwa razy w tygodniu.



Prysznic/Kąpiel

Woda działa w podobny sposób jak sesje na saunie. Kąpiel w gorącej wodzie z dodatkiem soli zwiększa potliwość, co podkręca krążenie i wydzielanie toksyn. Doskonale również odpręża, pozwalając spokojnie zasnąć.
Polecam również prysznic z przeplataniem ciepłej i zimnej wody. Zwiększają dopływ składników odżywczych do mięśni i poprawiają ukrwienie. Na początku etap zimnego strumienia może być dla Was szokiem, z czasem jednak organizm się do niego przyzwyczaja i taki prysznic staje się prawdziwym relaksem. Nie muszę również nadmieniać, że tego typu kuracje zwiększają odporność na infekcje, a wszyscy doskonale wiemy jak ciało reaguje na chorobę i dawkowane w jej trakcie antybiotyki.
Dla prawdziwie hardkorowych zawodników polecam prysznice, bądź krótkie wejścia do wanny z lodowatą wodą. Osobiście testowałem regularnie po każdym treningu z prostej przyczyny okresu letniego, w którym piece nie były rozgrzewane. Prócz odprężenia i przyspieszonej regeneracji zauważyłem również dużą odporność na choroby. W wielu highlightach często pokazywane są kąpiele zawodników MMA w wannie/beczce z wodą i lodem.
Bicze szkockie, masaże wodne, jazzuci. Przede wszystkim punktowe ukrwienie zmęczonych mięśni, ale również rewelacyjne odprężenie i przyjemność, płynąca z tych kuracji.


sobota, 13 września 2014

Masaż sportowy z elementami odnowy biologicznej


Dzisiejsza notka będzie poświęcona tematyce masażu, a konkretniej masażu sportowego.

 Artykuł pochodzi z książki: "Masaż sportowy z elementami odnowy biologicznej " Leszek Magiera, Piotr Walaszek i częściowo ze strony internetowej.


Na początek kilka informacji ogólnych :)


 

 Masaż sportowy jest podobny do masażu klasycznego , różnica polega tylko na tym że podczas masażu sportowego stosuje się dłuższe i bardziej energiczne , silniejsze głaskania rozcierania itd… Celem tego masażu jest zapobieganie objawom patologicznym (urazom),Masaż sportowy spełnia następujące funkcje :

*rozgrzewającą – przygotowującą do zawodów czy treningu,
*regenerującą – przyspieszającą powrót organizmu po dużym wysiłku do stanu prawidłowego,
*leczniczą – wspomagając leczenie urazów powstałych w czasie treningu czy zawodów.


Masaż sportowy, tak samo jak masaż klasyczny, aby był skuteczny, należy wykonywać w seriach nie dłuższych niż 20 zabiegów, po których musimy zasto­sować przerwę 14-dniową, ze względu na odczyn przyzwyczajenia mięśni do bodźców mechanicznych.
W przerwach tych wskazane są inne zabiegi fizykote­rapeutyczne. W praktyce sportowej bardzo mało czasu przeznacza się na bierny odpoczynek i dlatego masaż stosujemy przez większą część roku kalendarzowe-go. Aby masaż spełniał swoje zadanie, musimy stopniowo zwiększać czas trwa­nia, jak również intensywność bodźców.

 

Informacje dla sportowców




Masaż sportowy w zależności od zadań jakie ma spełniać dzielimy na:

 -masaż podtrzymujący-kondycyjny, 
-masaż przedwysiłkowy-zapobiegawczy, masaż międzywysiłkowy-regeneracyjny 
-masaż powysiłkowy-treningowy.

Masaż podtrzymujący-kondycyjny stosowany jest w okresie przej­ściowym, tzn. w czasie przerwy w regularnych zajęciach sportowych. Zadaniem tego masażu jest utrzymanie organizmu sportowca w sprawności fizycznej. Naj­częściej stosuje się masaż całościowy wykonywany co drugi dzień, w celu akty­wizacji układów ruchowego i krążenia. Masaż sportowy należy łączyć z innymi zabiegami fizykoterapeutycznymi wchodzącymi w skład odnowy biologicznej.

Masaż przedwysiłkowy-zapobiegawczy, zwany również masa­żem przedstartowym, przeprowadza się bezpośrednio przed zawodami. Zada­niem tego zabiegu jest maksymalne rozgrzanie w krótkim czasie tych grup mię­śniowych, które mają największy udział w zawodach.

 Masaż przedstartowy sta­nowi uzupełnienie rozgrzewki i należy go wykonać ok. 5 minut przed startem. W zależności od ilości masowanych grup mięśniowych czas masażu nie powi­nien przekraczać 10 minut. W dyscyplinach sportowych wymagających długo­trwałego wysiłku stosujemy dłuższy masaż w tempie wolnym, natomiast w dys­cyplinach wymagających krótkotrwałego wysiłku wykonujemy krótkie, ener­giczne masowanie. Szczególną uwagę zwracamy na okolicę stawów i ścięgien przechodzących w brzuśce mięśniowe. Jeśli zawody sportowe będą rozgrywane przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, masaż przedstartowy wyko­nujemy z zastosowaniem maści lub kremów rozgrzewających.

Masaż międzywysiłkowy-regeneracyjny, zwany również masa­żem międzystartowym, przeprowadza się w przerwie między poszczególnymi startami albo bezpośrednio po zawodach lub intensywnym treningu. Zadaniem tego masażu jest doprowadzenie w krótkim czasie organizmu sportowca po du­żym wysiłku do stanu prawidłowego. Masowanie rozpoczyna się po krótkim od­poczynku i kąpieli zawodnika. Najwięcej czasu, bo 80%, poświęcamy na masaż grzbietu i karku oraz grup mięśniowych, które były najmniej obciążone. Naj­mniej czasu, około 20%, wykorzystujemy masując mięśnie najbardziej zaanga­żowane w wysiłek. Czas masażu nie powinien przekraczać 15 minut, a w przy­padkach dłuższej przerwy międzystartowej wskazane jest przeprowadzenie po­wtórnego masażu międzywysiłkowego po upływie 2-3 godzin.

Masaż powysiłkowy-treningowy stosuje się w okresie całego cyklu treningowo-startowego uwzględniając duże przeciążenia. Zadaniem tego zabiegu jest przygotowanie sportowca do treningu, eliminacja zjawiska przetrenowania oraz przyspieszenie odnowy biologicznej organizmu. 
Masaż powysiłkowy prze­prowadza się około 2 godziny po treningu lub zawodach stosując całościowy masaż trwający 60 minut. Po treningach siłowych masujemy dopiero po 5 – 6 godzi­nach, ze względu na procesy adaptacyjne mięśni, co korzystnie wpływa na wzrost siły i masy mięśniowej. Niekiedy w czasie tygodniowego cyklu treningo­wego wskazane jest stosowanie masażu powysiłkowego dwa razy dziennie; je­den masaż częściowy – obejmujący partie mięśni najbardziej obciążone, oraz drugi – całościowy.


Masaż sportowy w wybranych dyscyplinach sportowych: Sporty walki


Judo i zapasy



5



 To dyscypliny, które wszechstronnie rozwijają organizm zawodnika, zwłaszcza siłę, zręczność, szybkość, wytrzymałość. Od uprawniających te sporty wymaga się niestandardowej kompilacji ruchów i ciągłej zmienności intensywności pracy. Zawodników cechuje wzrost napięcia mięśniowego i nerwowego, a także szybkość reakcji na zmieniające się warunki walki i na różnorakie chwyty, którymi posługuje się przeciwnik w walce( oprócz analizatora wzrokowego istotne też jest rozwinięcie u zawodnika czucia mięśniowego).  U judoków i zapaśników najlepiej rozbudowane są  mięśnie tułowia, obręczy barkowej, kończyn górnych i dolnych oraz szyi. 


Pięściarstwo


 

To dyscyplina o charakterze szybkościowo-siłowym( szczególnie szybkość  skurczu mięśni kończyn górnych jest bardzo duża). Najbardziej przeciążone są mięśnie i stawy kończyn górnych( w tym szczególnie stawy promieniowo-nadgarstkowe), mięśnie ramienia i obręczy barkowej, kolejno mięśnie klatki piersiowej i brzucha oraz mięśnie, stawy i aparat więzadłowy kończyn dolnych.


Masaż treningowy

 U sportowców uprawiających  sporty walki po treningach wykonuje się spokojny, ale bardzo silny masaż kończyn górnych i obręczy barkowej lub kończyn dolnych i obręczy biodrowej. Masaż częściowy najlepiej jest stosować wieczorem 4-5 godz. po ostatnim treningu. Podczas masowania stosuje się przede wszystkim rozcieranie i głębokie ugniatanie. Masaż całego ciała przeprowadza się 2 razy w tygodniu, rezygnując z zabiegu częściowego. 

Można stosować według schematu:

I dzień tygodnia- masaż kończyn górnych i obręczy barkowej
II dzień tygodnia- masaż kończyn dolnych i obręczy barkowej
III dzień tygodnia- masaż całkowity
IV dzień tygodnia- masaż kończyn górnych i obręczy barkowej
V dzień tygodnia- masaż kończyn dolnych i obręczy biodrowej
VI dzień tygodnia- masaż całkowity
VII dzień tygodnia- masaż mięśni przykręgosłupowych i grzbietu

W przypadku przetrenowania zawodnika można zrezygnować z kolejnego treningu, zastępując go silnym masażem całego ciała.
Wykonanie masażu treningowego należy przerwać na 2 dni przed zawodami.


Masaż przed zawodami

Między ostatnim dniem treningu, a dniem zawodów przeprowadza się bardzo silny masaż całkowity celem utrzymania mięśni w optymalnej gotowości startowej.


Masaż sportowy u judoków i zapaśników

Stosuje się krótki, ale dokładny masaż mięśni przykręgosłupowych, grzbietu, karku i barków, kończyn górnych i dolnych, szczególnie zwracając uwagę na wały mięśni czworobocznych, pośladki oraz wszystkie stawy kończyn. Na początku w pozycji leżenia przodem przeprowadza się masaż tylnej strony tułowia( grzbiet w całości , kark z barkami oraz pośladki). Następnie masuje się tylne strony kończyn dolnych, zwłaszcza ścięgna Achillesa. W pozycji leżenia tyłem masowaniem obejmuje się przednie strony kończyn dolnych oraz kończyny górne. Kończyny górne można masować również w pozycji siedzącej, uwzględniając podczas zabiegu stawy rąk, nadgarstkowe, łokciowe i ramienne.





piątek, 12 września 2014

Poprzez psychologiczny trening sportowy do mistrzostwa



 Kształtowanie ciała i ducha to podstawowy cel treningu dalekowschodnich sztuk walki oraz jednocześnie efekt prawidłowych
ćwiczeń.
 Kształtowanie ducha, czyli to, co obecnie nazywa się treningiem psychologicznym, to nic nowego w świecie orientalnych sztuk walki. Od dawien dawna azjatyccy mistrzowie tak układali szkolenie, by oddziaływać na uczniów również psychologicznie. Jeżeli do tego dodamy, że sztuki walki swymi korzeniami tkwią w tradycji klasztoru Szaolin i medytacji buddyjskiej, to wydaje się, że już nie trzeba nic więcej pisać o związkach sztuk walki z kształtowaniem psychiki i że każdy praktykujący aikido, karate, taekwondo czy inny system ma w równej mierze wyćwiczone ciało i umysł. Czy jest tak w istocie? Praktyka pokazuje, że chyba jednak nie!
Większość z ćwiczących w klubach sportowych lub prywatnych szkołach sztuk walki nigdy nie zetknęła się z rzeczywistym treningiem mającym na celu kształtowanie psychiki, a utożsamiana z nim chwila koncentracji w trakcie ceremoniału początkującego lub kończącego trening tak naprawdę ma niewielki wpływ na rozwój np. odporności psychicznej w obliczu krytycznej sytuacji. Również proste ćwiczenia medytacyjne (związane z koncentracją na oddechu i/lub mantrze) nie będą wystarczające dla kogoś, kogo głównym celem jest dążenie do perfekcji technicznej oraz zwycięstwa nad sobą i przeciwnikiem.
Jeśli do tego dodamy wątpliwość, czy medytacja jako środek prowadzący do doskonałości w sztukach i sportach walki jest odpowiednia dla ludzi wychowanych w odmiennych warunkach kulturowych, a z kulturą Orientu stykających się głównie dopiero po osiągnięciu już pewnej dojrzałości psycho-społecznej, to uzyskamy pełny obraz sytuacji. Prawdopodobnie powyższe stwierdzenia wywołają protest „tradycjonalistów”, ale czy nie wydaje się logiczne, że metody kształtowania psychiki opracowane przez ludzi „kultury zachodniej” będą odpowiedniejsze dla ludzi wychowanych w tym kręgu kulturowym a nawet geograficznych, niż metody medytacyjne opracowane przez ludzi Orientu dla ludzi Orientu! Trudno na przykład oczekiwać, że mieszkaniec Arktyki zafascynowany jogą będzie wegetarianinem oraz, że medytować będzie o wschodzie słońca (dwa razy do roku?!)! Spójrzmy też na ten problem przez pryzmat metodyki treningu w sztukach walki – nikt już nie trenuje teraz tak, jak przed wiekami w Japonii czy Korei – samotnie, w ukryciu i bez partnera ubranego w sprzęt ochronny. Ćwiczymy zgodnie z współczesnymi regułami treningu sportowego, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Nawet w krajach Dalekiego Wschodu korzysta się szeroko ze zdobyczy współczesnej wiedzy o metodyce treningu sportowego opracowanej w Stanach Zjednoczonych, Rosji czy nawet Polsce.
To samo dotyczy treningu psychologicznego. Oczywiście, wiele współczesnych europejskich czy amerykańskich systemów psychoterapeutycznych czerpie bardzo dużo z kultury Orientu, ale stanowi ona jedynie inspirację do opracowania technik odpowiadających naszej psychice. Podobnie jest w praktycznej psychologii sportu, która rozwija się niezmiernie dynamicznie w ostatnich latach.
W ostatniej dekadzie wielu zawodników, amatorów i zawodowców, sięga do psychologii, aby sięgnąć po zwycięstwo - wystarczy wymienić tu choćby najpopularniejszego polskiego sportowca - Adama Małysza. Okazuje się bowiem, że samo przygotowanie fizyczne już nie wystarcza.
Coraz więcej zawodników również w sportach walki osiąga perfekcje techniczną i limit fizycznych możliwości a wtedy o sukcesie decyduje psychiczna gotowość do podjęcia walki. To samo dotyczy studentów sztuk walki dążących do zwycięstwa nad sobą i umiejętności pokonania przeciwnika w realnej walce. Tutaj również sama gotowość fizyczna już nie wystarczy. Wtedy liczy się umiejętność koncentracji uwagi, samokontrola emocji, pewność siebie oraz szybkość podejmowania decyzji. A są to umiejętności tego rodzaju, które również winny być kształtowane w odpowiedni sposób, by w krytycznej sytuacji umieć działać jak najbardziej efektywnie. Rzeczywistość natomiast jest taka, że dziesiątki godzin poświęcamy na cyzelowanie techniki, a pomijamy prawie całkowicie kształtowanie np. umiejętność wyciszania lub pobudzania emocji w warunkach bezpośredniej walki. Ćwiczymy szybkość wykonania techniki, a pomijamy trening szybkości w podejmowaniu właściwej decyzji, jaką technikę i w jakim momencie zastosować.
Aby wypełnić tę lukę szkoleniową we współczesnym treningu sportowym coraz większą wagę przykłada się do treningu psychologicznego (nazywanego też treningiem mentalnym), rozumianego tu jako zestaw ćwiczeń, które poprzez systematyczne powtarzanie prowadzą do kształtowania i utrwalania cech oraz umiejętności psychicznych zawodnika, takich jak koncentracja uwagi, samokontrola poziomu pobudzenia i emocji, odporność psychiczna w obliczu stresu. Ale aby podjąć się tak rozumianego treningu psychologicznego trzeba najpierw znaleźć w sobie siłę pozwalającą na realizację marzeń.






środa, 10 września 2014

Crossfit


Dzisiaj w ramach odmiany coś na temat treningu Crossfit :)






Od kilku lat bardzo popularny w USA powoli dociera także do Polski. Trening, który pomoże Ci poprawić siłę, kondycję, wydolność i szybkości w krótkim czasie.


O czym mowa? O formie treningu zwanej Crossfit. Jest to trening, który skierowany jest do każdego, zarówno do amatorów sportów, chcących tylko zrzucić zbędne kilogramy, jak i dla tych, którym sportowy styl życia pozwala nie tylko dbać o figurę, ale wpływa na sposób spędzania wolnego czasu.

Crossfit jest uniwersalnym programem, odpowiedni dla każdego, niezależnie od poziomu sprawności i doświadczenia. Podczas treningu samodzielne dopasowujemy go naszych możliwości poprzez modyfikacje czasu wykonania ćwiczenia, ilości powtórzeń, intensywności itp.

Jak dokładnie ćwiczyć? Jakie ćwiczenia wykonywać? Możesz biegać, pływać, robić brzuszki, pompki, ćwiczyć na siłowni, jeździć na rowerze itd. Wszystkie treningi powinny być krótkie, ale za to intensywne. Kolejność ćwiczeń nie jest istotna – to co ważne to intensywność i różnorodność ćwiczeń (angażowanie jak największej ilości grup mięśniowych).





Jaki trening wybrać pod sztuki walk?

Wszelkie treningi oparte o ruchy podstawowe (martwy ciąg, przysiad, wyciskanie, wiosłowanie itd.) np. okrojone FBW, odpowiednio dobrany split.

Uwaga: trening pod sporty walki musi być okrojony i dopasowany pod względem progresji i ciężarów do obciążenia tygodniowego. np. bill starr 5x5 to znakomity trening- ale niekoniecznie przy intensywnych treningach sportów walki- gdyż będzie bardzo ciężki do wykonania (przysiady 3x w tygodniu + obciążenie nóg w sportach walki = przetrenowanie).



Traktujemy ciało jako całość, na jednej sesji angażujemy większość najważniejszych grup mięśniowych:
nogi -> przysiad tylny lub przedni + łydki 1x. zamiast przysiadu możemy zrobić bardziej złożone ćwiczenie ang. thrusters (czyli przysiad + wyciskopodrzut).
plecy -> jedna sesja mc, druga wiosłowanie; drążek może być na każdej sesji
klatka -> wyciskanie leżąc lub pompki na poręczach
barki -> wyciskopodrzut lub pełny podrzut; zarzut siłowy
bic/tric-> jeśli trzeba ćwiczenia podstawowe - uginania i prostowania









poniedziałek, 8 września 2014

:)


Tak sobie siedzę w tym Wałczu i tak sobie rozmyślam... Mam tu do załatwienia parę spraw, więc jestem tylko na kilka dni... Czytam te notatki i czasem mam wrażenie że, im więcej czytam tym mniej mnie to interesuje... Zastanawiam się właściwie co tu robię... Jeszcze jakiś czas temu byłam skłonna zabrać papiery i zająć się czymś innym, ale jednak pod wpływem rodziny i przyjaciół zdecydowałam się kontynuować te studia. Nie wiem czy dobrze robię, to czym chciałam się zająć mam cały czas w głowie. Czasem żałuję, że tego nie zrobiłam... Jednak jak już zaczęłam jedno, to postaram się to skończyć... Wszystkim mówię, że warto się uczyć i coś mieć, a sama nie garnę się do nauki,. z resztą nigdy nie lubiłam książek za bardzo...
Nie ma rzeczy niemożliwych, więc musi się udać...
Trudno się przyznać do porażki... Zaczęłąm się nawet czasem modlić, czego nigdy nie robiłam... No coż wszyscy mnie widzą w pracy w szkole, a nie z karabinem..
Nie mogę teraz zrezygnować i się poddać, nie mogę tego zrobić przede wszystkim rodzicom, nie mogłam sobie wymarzyć lepszych, cały czas mnie wspierają w tym co robię... I jakby nie bylo, po tym kierunku jest jednak więcej możliwości...
A co dalej będzie czas pokaże...

Zapaśnik – Mickey Rourke jako najbardziej wzruszający z wszystkich starzejących się twardzieli


Zapaśnik to nie tylko opowieść o profesjonalnym wrestlingu. To historia każdego, kto oparł swoje życie na fikcyjnej personie używanej wyłącznie do celów Show businessu. Najlepszy film w karierze Aronofskiego.


Zapaśnik opowiada o losach o fikcyjnego profesjonalnego wrestlera, Randy’ego “The Ram” Robinsona. Możesz na początku pomyśleć, że czeka Cię formuła znanego dramatu sportowego, i nic bardziej mylnego. Jest to bardzo ciekawie zrealizowana podróż w poszukiwaniu swojej tożsamości przez osobę, która jest znana wyłącznie ze swojej wymyślonej, scenicznej pozy. Nie jest żadną tajemnicą, że jeśli chodzi o wrestling, walki często są wyreżyserowane i przebiegają wedle określonego scenariusza, a większość ciosów ma bardziej wyglądać na wyjątkowo bolesne… niż naprawdę coś komuś zrobić. To powiedziawszy, zadane ciosy wciąż mogą powodować rany, a wysiłek ciała nie jest wcale mały. Tak po prostu jest, że tu bardziej liczy się spektakl niż właściwa walka.
Randy oparł całe swoje życie na podstawie swojej scenicznej persony. Przez cały czas a filmu przewija się motyw znalezienia “prawdziwego” ja – szczególnie w kontekście jego relacji z najbliższymi. Bo dni świetności podstarzałego wrestlera dawno minęły. Ram był popularny w latach osiemdziesiątych, ale w przy swoich ostatnich pojedynkach ledwo zarabiał na opłacenie rachunków. Sytuacja znacznie się pogorszyła, kiedy po wyjątkowo udziwnionej walce (ze zszywaczami i rozbijaniem szyby na głowie) – Randy dostał zawału. Lekarz powiedział, że nigdy więcej nie będzie mógł zajmować się swoją pracą – pozostał samotny, próbując znaleźć jakieś zrozumienie wsród ludzi bliskich sercu – zarówno tych dawnych, jak i obecnych. Próbował nawiązać kontakt ze skłóconą córką. Próbował pogadać z tą jedną striptizerką, o której zawsze myślał, że coś pomiędzy nimi iskrzy. Podjął nawet pracę, której nie mógł znieść – w supermarkecie, dział mięsny. Ale koniec końców, Randy nie mógł nigdzie znaleźć miejsca.
Tancerka Pam przez lata była dla niego uchem i radą – ale on nie był jej przyjacielem, tylko klientem. To była linia, której nie chciała przekroczyć. Jego córka wiedzie teraz inne życie, uwolnione od staruszka, który wcześniej ją porzucił. Pomimo próby powrotu – wciąż zdołał wszystko spieprzyć. Zamiast przyjść na obiad do niej, po kilku kieliszkach w barze – trafia do łóżka z przypadkową kobietą z dziwacznym fetyszem. Budzi się rano, w obcym domu, z wielkimi strażackimi butami na sobie. Nawet w tak krótkim i doraźnym związku jak ten – Randy nie może pozostać sobą.

wrestler2

I wtedy dokonuje się ostateczne odkrycie. Nie może być sobą, gdyż całe jego życie jest oparte na iluzji. Jedyne, co jest – paradoksalnie – prawdziwe, to jego występy na ringu. Jedyna chwila, w której czuje się pożyteczny, kochany i na swoim miejscu. Doskonale skonstruowany i rozłożony scenariusz kończy każdy wątek i motyw, który zaczyna.
Wszystko jest możliwe dzięki Mickey’emu Rourke w swojej najlepszej kreacji w karierze. To nie jest zwyczajne aktorstwo – Mickey właśnie pokonuje pięciobój aktorstwa, i uchwyca wszystkie konieczne aspekty postaci. Od odmiennej osobowości jako Ram i Randy, przez różne fazy jego świadomości, aż po drobne gesty komunikujące ból i zmęczenie życiem. Jego rola sama z siebie jest wystarczającym powodem, żeby zobaczyć ten film. A przy realistycznie nagranych walkach, Zapaśnik wygląda prawie jak film dokumentalny. Szczególnie przy przedstawianiu kulis tego biznesu.
Zapaśnik to film męczący emocjonalnie. To nie jest radosna podróż w świat dawnego wrestlingu, jakiej możesz spodziewać się po plakacie. To nie jest też ten typ filmu, który odpalasz, żeby mieć niezłą rozrywkę na wieczór – to bardzo intensywny dramat, który prowadzi widza drogą przez mękę razem z głównym bohaterem. To także nie jest inspirująca baśń jak Rocky. Ba, pod wieloma względami, Zapaśnik zbudowany jest jak Anty-Rocky. Reżyser Darren Aronofski znany jest z podobnych filmów, które niektórym wydawały się nawet zbyt intensywne. Ale Zapaśnik znajduje odpowiedni balans – nie ma nawet chwili nudy w tym filmie i wszystkie “ciężkie” wątki są prowadzone zwyczajnie, przyziemnie i ludzko – to po prostu opowieść o gościu, który próbuje poukładać swoje życie po ciężkiej i dewastującej karierze. W całym dorobku Aronofskiego, to jego najważniejszy i najpotężniejszy film. Jeśli nie miałeś okazji zobaczyć, powinieneś. I gwarantuje, że Twoje podejście do “profesjonalnego wrestlingu” nie odgrywa najmniejszej roli w odbiorze.

sobota, 6 września 2014

Relacja mojej znajomej na temat obozu :)


Relacja zaczerpnięta z  http://onekyokushin.pl





1


Relacja Reprezentantki Polski organizacji IKO1 – Maria Jasko o tym jak było w tym roku na obozie Entry Camp.

W dniach 23-30 sierpnia 2014 r w Starej Morawie odbył się Entry Camp – obóz w którym miałam przyjemność uczestniczyć. Miał na celu przygotowanie Nas(zawodników) do zbliżającego się sezonu poprzez ciężką pracę i wysiłek- którego nie brakowało. Udział w nim wzięło 50 karateków z całej Polski.

Treningi prowadzone były przez sensei Piotra Moczydłowskiego i sensei Sylwestra Sypienia. Dzień treningowy był bardzo urozmaicony i składał się z: porannego rozruchu, dwóch treningów specjalistycznych – jednego siłowego w formie cross fit i jednego technicznego na którym ćwiczyliśmy elementy i taktykę walki. Do dyspozycji był orlik na który uczęszczaliśmy co wieczór. Relaksacyjnie grywaliśmy w siatkówkę, koszykówkę i piłkę nożną(uwielbianą przez panów:) ).

Treningi były świetnie zaplanowane oraz przeprowadzone, Były również urozmaicone np. o elementy kickboxingu(prowadzenie Paweł Biszczak-super), czy treningu wyłącznie dla kobiet(podobał mi się najbardziej), przeprowadzonego przez sensei Agnieszkę Sypień, która udzieliła wiele cennych rad pod kątem kumite kobiet. Atmosfera, wspólny doping oraz rywalizacja dawały nam siłę do pokonywania nowych wyzwań.

Podczas całego obozu panowała super atmosfera zarówno miedzy obozowiczami jak i kadrą, fajna sprawą było to że cała kadra to aktualni oraz byli zawodnicy, którzy nie tak dawno „zeszli z maty” i doskonale rozumieli nasze pytania i wątpliwości dotyczące walk i treningów. Mam nadzieje ze jak ja, tak każdy z uczestników Entry Camp wrócił do swoich dojo naładowany motywacją, chęcią treningów, a przede wszystkim pozytywną energia do działania w nowym sezonie – i o to chodziło!!!, bo po wakacyjnym leniuchowaniu(każdy z nas wie) nie jest to proste. Jest oczywiście i minus tego obozu – JEST ZA KRÓTKI .

Oczywiście na przyszłoroczny Entry Camp 2015 rezerwuje sobie już miejsce i polecam bo naprawdę warto poćwiczyć tydzień z takimi ludźmi i w takiej atmosferze . 
Oby więcej takich inicjatyw.
Osu !!!



Relacja z obozu :)



Zgodnie z obietnicą krótka relacja na temat obozu:)





Był to obóz kondycyjno-wytrzymałościowy, połączony z elementami technik sztuk walki. 
Miejsce wyjazdu bardzo urokliwe, ładnie położone, z widokiem na góry.  


Głównymi prowadzącymi i organizatorami byli sensei Piotr Moczydłowski i sensei Sylwester Sypień. Stałymi elementami planu dnia był poranny rozruch, trening siłowo-wytrzymałościowy crosfitt, lub trening biegowy, a w godzinach popołudniowych trening techniczny ze sztuk walki. W godzinach wieczornych można było pograć w gry zespołowe, dominowała głównie siatkówka, koszykówka i piła nożna. Korzystaliśmy również z sauny. Ciekawym elementem obozu były również: trening kickboxingu z sensei Pawłem Biszczakiem, sparingi i trening przeznaczony dla kobiet prowadzony przez sensei Agnieszkę Sypień. Jeden dzień przeznaczony był na regenerację, którego główną atrakcją był spacer  w góry :)



Na początek kilka zdjęć z treningów :)












Trening siłowo- wytrzymałościowy crosfitt :) Działo się... :)











Trening kickboxingu z sensei Pawłem Biszczakiem :)







 Trening dla kobiet z sensei Agnieszka Sypień :)






Sparingi :)




Sauna w męskim wydaniu... :)




Regeneracja musi być :)






Nieodzowna część programu...:)





No i oczywiście nie mogło zabraknąć czasu na imprezę... :)




Dla mnie ten obóz był cennym doświadczeniem. Mogłam spróbować swoich sił zarówno pod kątem ćwiczeń siłowych, wytrzymałościowych, jak i również pod kątem technicznym. Wiele się nauczyłam pod okiem wykwalifikowanej kadry, za co wszystkim dziękuję. Za atmosferę, życzliwych ludzi i cenne wskazówki i rady. To pozwoliło mi poznać różnice między Shotokanem, a Kyokushin. Niezwykle ciekawe były sparingi, szczególnie dla kogoś, kto nigdy nie walczył na zawodowych matach. Wyniosłam z tego obozu bardzo wiele, nie tylko pod kątem Karate. Te doświadczenie pozwoliło mi również poznać samą siebie, kiedy trzeba było się wzmagać z bólem, zmęczeniem, które często dawało się we znaki. Siniaki mam do dzisiaj, nie ma to jak walka bez ochraniaczy... :) Mimo wszystko nie żałuję i mam nadzieje, że to nie ostatni mój taki obóz :) 

Pozdrawiam całą ekipę:)