Potrafi już wejść na czwarte piętro bez asekuracji – Aneta Zatwarnicka, wielokrotna mistrzyni Polski w karate, która przez toczeń wielonarządowy straciła obie nogi i ręce, robi zadziwiające postępy. W marcu, gdy napisaliśmy o niej w „Newsweeku”, jeszcze leżała w szpitalnym łóżku podpięta do rurek, nie oddychała samodzielnie.
– Lekarze mówili, że stanie na nogi może za rok, ona zrobiła to w dwa miesiące – cieszy się jej trener, Mirosław Kuciarski. Sama Aneta o swoich postępach mówi, że po prostu jakoś się udaje. Nie mam czasu na użalanie się nad sobą – zapewnia. Przyjaciele nie pozwalają. Zaczyna znów ćwiczyć karate.
– Karate to jej świat. Bardzo szybko wróci na matę – przewiduje Kuciarski. Aneta wierzy, że szybko też wróci do gry na perkusji.
– Karate to jej świat. Bardzo szybko wróci na matę – przewiduje Kuciarski. Aneta wierzy, że szybko też wróci do gry na perkusji.
Wygląda na to, że najgorsze już za nią. Gdy leżała w śpiączce, bliscy stali przy łóżku i mówili: „Walcz, Aneta. Walcz”. I ona wciąż walczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz