Życie to droga

„Prawdziwymi zwycięzcami są ci, którzy zwyciężają w pojedynkach dnia codziennego.”

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

niedziela, 9 listopada 2014

Artur Szpilka: Tomasz Adamek nadal jest świetnym zawodnikiem


Wszyscy spodziewali się, że wygra Adamek, bo jest starszy i bardziej doświadczony. Mi jednak wydaje się, że pokazałem, że stać mnie na dobry boks – powiedział po walce z Tomaszem Adamkiem Artur Szpilka. Podczas gali Polsat Boxing Night „Szpila” wypunktował swojego rywala i wszystko wskazuje na to, że zakończył jego karierę.











Przed walką przez wiele ty­go­dni mię­dzy za­wod­ni­ka­mi trwa­ła wojna na słowa. Szpil­ka nie zgo­dził się jed­nak, że mię­dzy nim a Adam­kiem była „zła krew”. – Po pro­stu de­ner­wo­wa­ło mnie to, że mnie lek­ce­wa­żył. Ale po walce po­dzię­ko­wa­li­śmy sobie. Po­wie­dzia­łem, że byłem lep­szy, a on tylko po­pa­trzył i sobie po­szedł – ujaw­nił.


Artur Szpil­ka pod­kre­ślał, że klu­czem do suk­ce­su była „chłod­na głowa”. - W czwar­tej run­dzie tra­fi­łem Adam­ka i od razu wtedy za­pa­li­ła się świecz­ka: spo­koj­nie, nie pod­pa­laj się. Tre­ner mówił mi, że z Tom­kiem cięż­ko wy­grać przed cza­sem, że trze­ba go „wy­bok­so­wać”. Nie było może wi­do­wi­sko­wej i efek­tow­nej walki, ale ja nie chcia­łem po­dej­mo­wać ry­zy­ka – po­wie­dział.

- Na tle Adam­ka wy­pa­dłem do­brze, ale nie re­we­la­cyj­nie. Nie po­ka­za­łem wszyst­kich swo­ich moż­li­wo­ści, ale to dla­te­go, że nie mu­sia­łem – dodał.

- Myślę, że Ada­mek mnie nie zlek­ce­wa­żył. Po pro­stu nie spo­dzie­wał się, że ja będę bok­so­wał w ten spo­sób. My­ślał, że będę się bił. Gdy­by­śmy się bili, by­ło­by to wi­do­wi­sko­we, ale ktoś by skoń­czył na macie – kon­ty­nu­ował Artur Szpil­ka.

Pię­ściarz z Wie­licz­ki stwier­dził, że jego zda­niem To­masz Ada­mek wcale nie za­koń­czył jesz­cze ka­rie­ry. - On dalej jest świet­nym za­wod­ni­kiem. Teraz mu przy­kro, ale przyj­dzie pan So­lorz i powie: walcz z Sa­le­tą. Pad­nie kwota i wia­do­mo, że się zgo­dzi. Każdy z nas bok­su­je dla kasy, dla chwa­ły. Może od­pocz­nie sobie rok i potem wróci – po­wie­dział.

Szpil­ka zdra­dził też swoje plany na naj­bliż­szą przy­szłość. - Nie­ba­wem sto­czę walkę w Pol­sce, a potem wy­ja­dę na trzy mie­sią­ce do Sta­nów Zjed­no­czo­nych – głów­nie dla tre­nin­gów i spa­rin­gów. Jeśli znaj­dę tam to, czego szu­kam, może zo­sta­nę tam na stałe – ujaw­nił.

- Je­stem bar­dzo zmę­czo­ny i od­wod­nio­ny. Teraz idę świę­to­wać – przy­znał Szpil­ka z uśmie­chem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz