Życie to droga

„Prawdziwymi zwycięzcami są ci, którzy zwyciężają w pojedynkach dnia codziennego.”

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

Wielkie marzenia składają się z mnóstwa elementów...

niedziela, 28 stycznia 2018

"Sztuka karate a walka sportowa "




Uprawianie dalekowschodnich sztuk walki stało się zjawiskiem powszechnym. Jedną z tych sztuk jest karate, które powstało z połączenia tradycyjnej sztuki walki z Okinawy z japońskimi tradycjami samurajskimi. Karate uprawiają tysiące ludzi na całym świecie. Ćwiczą dzieci, młodzież, dorośli i ludzie starsi. Sztuka ta stała się sposobem na kształtowanie i utrzymywanie sprawności fizycznej, silnego charakteru, sposobem na aktywne życie.  
Wielcy mistrzowie karate zawsze podkreślali, że nie można zostać ekspertem w sztukach walki bez dążenia nie tylko do doskonałości fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej i umysłowej. Gdy w latach dwudziestych XX w. mistrz Gichin Funakoshi wprowadzał sztukę walki z Okinawy na główne wyspy japońskie miała się ona stać sposobem na kształtowanie charakterów i sprawności fizycznej młodzieży japońskiej. Kształtowanie cech charakteru takich jak wytrwałość, pokora, grzeczność, skromność oraz kształtowanie stabilnych emocji było integralną częścią procesu szkolenia w sztukach walki. Ideą uprawiania sztuki karate jest bowiem dochodzenie do takich umiejętności, aby umieć zapobiegać sytuacjom bezpośrednich fizycznych konfrontacji z innymi ludźmi.  

Część ćwiczących, zwłaszcza ludzi młodych, odnajduje przyjemność we współzawodnictwie sportowym. Współzawodnictwo sportowe to nowa dziedzina aktywności w karate w stosunku do starożytnej sztuki walki rodem z Okinawy i Chin. Jedną z form współzawodnictwa jest kumite, czyli walka rozgrywana między zawodnikami według określonych reguł. 

Kumite zaczęło istnieć dopiero po wprowadzeniu karate do Japonii. Poddało się bowiem wpływom tradycyjnej japońskiej sztuki walki kendo. Późniejsi mistrzowie karate w większości byli mistrzami kendo. W kendo samurajskie miecze zastąpiono bambusowymi mieczami. 




W karate rolę miecza przejęły ręce i nogi. Mistrzostwo w posługiwaniu się technikami karate mierzy się umiejętnością jak najszybszego wyprowadzenie takiej techniki, która byłaby zdolna definitywnie unieszkodliwić przeciwnika. Jest to tzw. idea ciosu kończącego. Technika taka musi być wyprowadzona w określony punkt z maksymalną siłą, zarówno fizyczną jak i psychiczną, w jak najkrótszym czasie. Takie eksplozywne skoncentrowanie wszystkich sił fizycznych, psychicznych i umysłowych w jeden punkt określa się mianem kime. Mówimy, że techniki karate muszą być z kime. Masatoshi Nakayama, uczeń Gichina Funakoshi, w książce "Best karate" pisze: "Esencją technik karate jest kime. Kime można osiągnąć zadając ciosy, uderzenia, kopnięcia oraz przy blokowaniu. Techniki pozbawione kime w żadnym wypadku nie mogą być uważane za prawdziwe karate, bez względu na to jak bardzo byłyby zewnętrznie do karate podobne. Zawody sportowe nie stanowią tu żadnego wyjątku." Aby współzawodnictwo sportowe odbywało się w duchu prawdziwego karate powyższa idea musi więc obowiązywać. Walczący ze sobą kendocy mają ochraniacze. Walczący ze sobą karatecy nie są zabezpieczeni żadnymi ochraniaczami. Nie moŜe więc być mowy o kontakcie. Jak więc sprostać jednocześnie idei ciosu kończącego oraz wymogom bezpieczeństwa? Wszystko zależy od przyjęcia odpowiednich przepisów.  


Zwycięstwo w kumite  


Jeśli przepisy ustalone zostałyby tak, by nakazywały nagradzać każde kopnięcie lub cios a zwycięzcą stawałby się zawodnik, który uzyskałby największą liczbę punktów, to nie trudno domyślić się jak wyglądałaby walka i szkolenie. Wystarczyłby trening uderzeń i kopnięć na worku treningowym, lekcje bloków u boksera i już można byłoby stanąć do walki. Ale nie 
byłoby to prawdziwe karate. Na pewno nie miałoby także nic wspólnego z ideą utrzymywania się w zdrowiu i sprawności fizycznej.  
Przepisy sędziowskie dotyczące kumite w karate tradycyjnym muszą z jednej strony zapewniać bezpieczeństwo zawodników, a z drugiej pomagać im w opanowywaniu umiejętności walki zgodnie z zasadami tej sztuki. Powinny także stwarzać warunki dla ciągłego doskonalenia technicznego i taktycznego.  
Mistrzowskie ciosy w walce sportowej powinny przypominać pchnięcia mieczem. Zadawane być powinny z kime, ale bez kontaktu. Wymóg ten stawia przed zawodnikami niezwykle trudne wymagania. Wypracowanie lub wykorzystanie sytuacji do wyegzekwowania techniki ciosu kończącego i jednocześnie jej skontrolowanie, aby nie spowodować urazu partnera, wymaga wysokich umiejętności. Aby to sobie wyobrazić proszę spróbować uderzyć z całej siły w piłkę zawieszoną na sznurku. Proste? Owszem. A teraz proszę spróbować uderzyć z taką samą siłą i szybkością w punkt tuŜ przed ścianą swojego pokoju.  
Walki sportowe w karate tradycyjnym rozgrywane są wg przepisów Międzynarodowej Federacji Karate Tradycyjnego ("Przepisy sędziowskie ITKF" H.Nishiyama, 1995). Walkę w karate tradycyjnym wygrywa ten zawodnik, który pierwszy, z właściwego dystansu i w odpowiednim momencie, wykona technikę odpowiadającą kryteriom ciosu kończącego w kierunku określonych stref ciała drugiego zawodnika. Zawodnik za taką technikę otrzymuje pełen punkt (ippon) i zostaje zwycięzcą. Odpowiedni moment oznacza, Ŝe technika osiąga cel w momencie, gdy przeciwnik stracił chwilowo zdolność do obrony (jest w tzw. kyo).  
Zatem walki w karate tradycyjnym rozgrywane są do jednego punktu (ippon). Punkt taki zawodnik moŜe równieŜ uzyskać jako sumę dwóch mniejszych punktów waza-ari, które są przyznawane za skuteczną technikę, nie speł-niająca jednak wszystkich kryteriów na ippon.  
Jeśli walka nie zakończy się przed czasem o zwycięstwie decyduje suma uzyskanych punktów. Jeśli suma punktów jest taka sama, rozgrywana jest walka dodatkowa. Jeśli i ona skończy się remisem, o zwycięstwie przesądzają sędziowie, którzy biorą pod uwagę zaprezentowany przez zawodników poziom walki.  
Wszystkie kontaktowe ciosy powodujące uraz są karane. Ocena kontaktu należy do sędziego medycznego, który jest wzywany na planszę w przypadku takiej sytuacji.Zaletą przyjęcia takich reguł gry jest to, że zawodnik, który przegrywa nie ponosi uszczerbku na zdrowiu. Jest bogatszy o doświadczenia, wie jakie są słabe strony jego obrony i nad czym ma dalej pracować. Może bez przeszkód dalej podążać drogą doskonalenia swoich umiejętności.  
Choć kumite przypomina walkę rzeczywistą, nie jest bijatyką. Waleczność nie oznacza brutalności. Uczestnicy zawodów nie są wrogami. Na poziomie mistrzowskim kumite jest walką sił psychicznych na siły psychiczne oraz umiejętności technicznych i taktycznych. Zawodnicy i sędziowie muszą zachowywać stabilne emocje i dobre maniery.  
Nauczyciel karate tradycyjnego Sensei Hidetaka Nishiyama od wielu lat naucza, jak używać własnego ciała, by pracowało zgodnie ze swoimi własnościami, by poprzez trening nie szkodzić własnemu zdrowiu i zbliżać się do mistrzostwa w sztuce karate. Wiele lat wytrwałego treningu wymaga nauczenie się stosowania wszystkich zasad przekazywanych przez Mistrza Nishiyamę. Stosować je muszą również zawodnicy kumite we współzawodnictwie sportowym.  
Czym pasjonuje się znawca karate tradycyjnego oglądający walki na zawodach ?  
Walki w karate tradycyjnym na poziomie mistrzowskim przypominają pojedynek kendoków. Do walki wychodzi dwóch zawodników. Jeden z nich przewiązany jest czerwoną szarfą. Nazywamy go aka - czerwony. Drugiego nazywamy shiro - biały. Zajmują pozycje w odległości 3 metrów. Wykonują ukłon w stronę sędziego i do siebie. Przyjmują pozycję gotowości. Śledzenie ich walki może być niezwykle pasjonujące. Oto dwa przykłady.  
Sędzia na planszy daje sygnał rozpoczęcia walki do jednego punktu komendą: shobu ippon hajime! (walkę do jednego punktu rozpoczynaj!). I oto jeden z zawodników błyskawicznie doskakuje w stronę drugiego zawodnika zmniejszając do niego dystans i zadaje kopnięcie na jego korpus. Cóż za fantastyczne kopnięcie! PotęŜne, dynamiczne, z zachowaniem pełnej równowagi ciała, zadane w odpowiednim momencie i co najwaŜniejsze, a jednocześnie najtrudniejsze, zadane z pełną kontrolą precyzyjnie w dozwolony punkt. Kopnięcie lekko dotknęło ciała drugiego zawodnika, ale widać, Ŝe było dla niego zaskoczeniem. Jest zupełnie zdezorientowany. Zanim przyjął pozycję obronną juŜ przegrał pojedynek. Jest pełen uznania dla swojego przeciwnika. Sam bogatszy jest o to doświadczenie. Musi popracować jeszcze nad zdolnością do błyskawicznego przyjmowania i utrzymywania ciągłej gotowości umysłu i ciała do obrony i działania (tzw. zanshin). Sędziowie przyznają zawodnikowi za tą technikę ippon. Spełniła ona wszystkie kryteria ciosu kończącego. Gdyby została skierowana w punkt leżący wewnątrz ciała przeciwnika, w najlepszym przypadku skończyłoby się na ciężkiej kontuzji. Zawodnik w pięknym stylu wygrał swój pojedynek w pierwszej sekundzie. Sędzia ogłasza wynik pojedynku. Takie walki miały już miejsce. Są fascynującym przykładem wysokich umiejętności, do jakich może dojść zawodnik.


Jadwiga Skurska, "Sztuka karate a walka sportowa."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz