Szermierze na wózkach, Adrian Castro i Grzegorz Pluta zmierzyli się w meczu o brązowy medal igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Zwyciężył ten pierwszy (15:8) i stanął na najniższym stopniu podium, a reprezentacja Polski dopisała do swojego dorobku kolejny krążek.
Biało-czerwoni rywalizowali w kat. B, czyli zawodników z bezwładem kończyn dolnych.
– Mogły być dwa medale. Pokonałem Grześka w finale ostatnich mistrzostw świata. Umawialiśmy się na rewanż w finale igrzysk w Rio. Szkoda, że nie wyszło. Na planszy jesteśmy z Grześkiem rywalami. W walce o brąz on przeżywał jeszcze porażkę w półfinale. Umówiliśmy się, że kto przegra, ten płaci za wesele, więc wartość mojego zwycięstwa jest podwójna – powiedział Castro.
Pluta zaprzeczył. – Nie dość, że przegrałem to jeszcze mam być pokrzywdzony na kasie? Wesele opłacimy z wygranej Adriana – żartował Pluta, ale tak naprawdę nie było jednak jemu do śmiechu. Był wściekły po półfinałowej porażce z Grekiem Panagiotisem Tariantafyllou. Dziennikarze długo musieli czekać aż ochłonie po walce.
– Grek był lepszy, dlatego przegrałem. Zdobył 15 punktów, ja 14 i tyle. Nie chcę nic więcej dodawać, bo musiałbym użyć wulgaryzmów. Poza tym nie chcę się mazać. Mogłem to lepiej rozegrać i pilnować wyniku, bo prowadziłem. Finał z Adrianem byłby marzeniem. W walce o brąz cały czas miałem w głowie pojedynek z Grekiem, nawet zdobycie tego medalu nie dałoby mi satysfakcji. Ta walka musiała się odbyć i tyle – mówił Pluta.
Pojedynek z Grekiem wzbudził wielkie kontrowersje widowni w Carioca Arena. Brazylijska sędzina podjęła szereg krzywdzących Plutę decyzji. Strona polska po jednym z jej pierwszych występów na którymś z turniejów wystosowała do federacji prośbę, o nie powoływanie jej na igrzyska paraolimpijskie z powodu niekompetencji. Okazało się, że nie tylko jej nie odsunięto, ale powierzono w Rio sędziowanie Polakowi walki o finał.
Pluta stwierdził po walce o brąz, że przed igrzyskami wziąłby czwarte miejsce w ciemno, bo miał kłopoty ze zdrowiem. Nie trenował do maja z powodu zerwania obu mięśni ramienia.
– Ale już tu w Rio poczułem przypływ sił. Czułem się dziś świetnie i dlatego nie mogę sobie darować tego finału – podkreślił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz